Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Elektrobusy nad Morskie Oko jeżdżą niemal puste. Przez wysoką cenę biletów. TPN: „walor edukacyjny”

infobus
04.05.2025 11:08
0 Komentarzy

Podczas majówki z zaprzęgów skorzystało już około 1000 turystów, tymczasem elektrycznymi autobusami nad słynne tatrzańskie jezioro przywieziono 40 osób.

To efekt wysokiej ceny przejazdu. Z Zakopanego do Włosienicy zapłacimy za przejazd elektrykiem 100 zł, a z Palenicy – 80 zł, czyli ponad sześciokrotnie więcej niż bilet na tradycyjnego busa spalinowego, którym za 15 zł dotrzemy na parking przy szlaku prowadzącym nad popularne tatrzańskie jezioro. O inauguracji elektrobusów od Mercus na trasie TPN pisaliśmy już wcześniej TransInfo.

Rozkład jazdy:

  1. Jakie były różnice w popularności między transportem konnym a elektrycznymi busami podczas majówki do Morskiego Oka?
  2. Jakie cele przyświecają pilotażowym przewozom elektrycznymi busami według dyrektora TPN?
  3. Jakie zmiany w organizacji transportu na trasie do Morskiego Oka planowane są od przyszłego roku?
Tatry/ Kolejki do wozów konnych nad Morskie Oko; "elektryki" mało popularne
Tatry/ Kolejki do wozów konnych nad Morskie Oko; „elektryki” mało popularne / fot. TPN

Pierwsze statystyki

Podczas długiego weekendu majowego ogromnym zainteresowaniem cieszą się tradycyjne zaprzęgi konne na trasie do Morskiego Oka. Jak poinformował PAP szef stowarzyszenia przewoźników konnych Władysław Nowobilski, w ciągu dwóch dni majówki z tej formy transportu skorzystało już około tysiąca turystów.

„Turyści chętnie siadali na wozy. Na Palenicy Białczańskiej tworzyła się długa, nawet 200-osobowa kolejka oczekujących na wyjazd. Podczas przejazdu wozacy chętnie rozmawiają o tatrzańskiej przyrodzie, hodowli koni i pracy wozaków” – powiedział PAP Nowobilski.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania ukazujące długie kolejki do wozów konnych.

„Tegoroczna majówka jest wyjątkowo tłoczna w Tatrach, a zwłaszcza na najpopularniejszym szlaku w Polsce. I wbrew temu, co czasem próbują forsować różne organizacje – Polacy chcą koni w Tatrach. Wiedzą, że nasze zwierzęta są silne, zadbane i dobrze przygotowane – bo ich dobro to nasza codzienna praca i odpowiedzialność” – zaznacza szef wozaków.

Dla wielu turystów przejazd zaprzęgiem to nie tylko wygoda, ale także spotkanie z żywą tradycją góralską, od pokoleń wpisaną w krajobraz Tatr.

Tatry/ Kolejki do wozów konnych nad Morskie Oko; "elektryki" mało popularne
Tatry/ Kolejki do wozów konnych nad Morskie Oko; „elektryki” mało popularne

Charakter edukacyjny

Znacznie mniejszym zainteresowaniem cieszą się natomiast pilotażowe przewozy elektrycznymi busami, które również kursują w stronę Morskiego Oka. Jak poinformował PAP dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) Szymon Ziobrowski, przez trzy dni z tej usługi skorzystało łącznie 40 osób.

„Zainteresowanie przewozami systematycznie rośnie – drugiego i trzeciego dnia pilotażu z usługi skorzystało już ponad 40 osób. Największym zainteresowaniem cieszą się kursy do Włosienicy – zarówno z Zakopanego, jak i z Palenicy Białczańskiej” – powiedział Ziobrowski.

Dyrektor TPN wyjaśnił, że elektryczne minibusy mają charakter edukacyjny.

„Ich celem nie jest masowy przewóz turystów, lecz oferowanie usługi, która pozwala lepiej poznać i zrozumieć przyrodę Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak zawsze zachęcamy jednak do wędrowania po Tatrach – to właśnie piesza turystyka pozostaje najlepszym sposobem na doświadczenie gór” – wskazał.

Cztery elektryczne 19-osobowe pojazdy zostały kupione za 3 mln 198 tys. zł przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. „Elektryki” kursują z Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) w Zakopanem do Włosienicy – miejsca, gdzie kończą kursy także zaprzęgi konne wożące równolegle turystów. Stamtąd nad Morskie Oko prowadzi 1,7-kilometrowy szlak pieszy.

W ramach porozumienia podpisanego w lutym br. przez resort klimatu, TPN, władze samorządowe i Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka, busy mają być alternatywą dla transportu konnego, który od przyszłego roku ma być ograniczony do krótszego odcinka – między Palenicą Białczańską a Wodogrzmotami Mickiewicza. Wozy konne mają być także zmodernizowane i lżejsze.

Tatry/ Kolejki do wozów konnych nad Morskie Oko; "elektryki" mało popularne
Tatry/ Kolejki do wozów konnych nad Morskie Oko; „elektryki” mało popularne

Komentarze