Tramwaje nie dla Swarzędza. Inwestycja na granicy opłacalności

Rozkład jazdy:

1. Jakie główne czynniki sprawiły, że przedłużenie linii tramwajowej do Swarzędza uznano obecnie za projekt na granicy opłacalności?
2. Dlaczego mieszkańcy w konsultacjach społecznych zdecydowanie odrzucili pomysł budowy nowej trasy tramwajowej?
3. W jakich okolicznościach gmina Swarzędz planuje wrócić do ponownej analizy zasadności inwestycji tramwajowej?

Projekt na granicy efektywności

Analiza wykazała, że koszty infrastrukturalne oraz złożoność techniczna budowy nowej linii – zwłaszcza w rejonie węzła Antoninek – znacząco utrudniają jej opłacalność. Dodatkowo konkurencyjne połączenia kolejowe, które już dobrze obsługują relację Swarzędz–Poznań, wpływają na potrzebę tworzenia równoległej trasy tramwajowej. Ujęte w analizie potoki pasażerskie, w tym ruch generowany przez zakłady Volkswagen Poznań, również nie przesądzają jednoznacznie o zasadności inwestycji. Obecnie najbardziej racjonalnym rozwiązaniem jest utrzymanie swarzędzkiego systemu transportu publicznego jako odrębnego i dobrze funkcjonującego układu.

Mieszkańcy przeciwni zmianom

Przeprowadzone na zlecenie ZTM konsultacje społeczne pokazały, że aż 91% mieszkańców preferuje pozostawienie obecnego modelu komunikacji. Respondenci nie widzą potrzeby integracji taryfowej z Poznaniem ani uruchamiania nowej linii tramwajowej. Wyniki ankiety jasno wskazują, że obecny system transportowy jest odbierany jako efektywny i nie wymaga radykalnych zmian.

Swarzędz nadal zainteresowany projektem

Mimo braku jednoznacznej opłacalności inwestycji na dziś, gmina nie rezygnuje z koncepcji tramwaju w przyszłości. Do 2030 roku mają powstać dwa duże osiedla mieszkaniowe w centrum Swarzędza, na terenach po dawnych fabrykach mebli. Spodziewany wzrost liczby mieszkańców oraz potoków pasażerskich może znacząco zmienić ekonomiczne uzasadnienie projektu. Po zakończeniu tych inwestycji samorząd planuje ponownie przeanalizować zasadność budowy nowej linii. Władze gminy deklarują też gotowość do dalszej współpracy z miastem Poznań i pozostałymi partnerami, podkreślając, że ewentualne decyzje muszą opierać się na aktualnych danych.

Jak miała wyglądać trasa tramwajowa?

Zgodnie z wstępną koncepcją pierwszy przystanek po opuszczeniu Miłostowa miał znaleźć się w rejonie fabryki Volkswagena w Antoninku, kolejny przy ul. Sośnickiej, już na granicy Poznania i Swarzędza. Końcowa pętla z węzłem przesiadkowym planowana była przy ul. Stawnej, gdzie gmina zamierzała stworzyć parkingi buforowe. Największą barierą techniczną i finansową były kolizje z istniejącą infrastrukturą, zwłaszcza z wiaduktem i układem drogowym w Antoninku. To właśnie te elementy generowały największe koszty, szacowane na setki milionów złotych.

Co dalej?

Projekt zostaje na razie odłożony, ale nie przekreślony. Władze Swarzędza podkreślają, że będzie on wracał w przyszłości, szczególnie po zakończeniu planowanych inwestycji mieszkaniowych. Ostateczne decyzje będą zależeć od sytuacji finansowej, układu komunikacyjnego regionu oraz możliwości współfinansowania przedsięwzięcia. Choć dziś trudno wskazać, kiedy i czy bimba pojedzie do Swarzędza, samorząd nie zamyka drzwi przed tym pomysłem.