Bydgoszcz vs. Toruń. Starcie na frekwencję. Przegrany jedzie rowerem do zwycięskiego miasta

Rozkład jazdy:

1. Jakie nietypowe wyzwanie z okazji drugiej tury wyborów prezydenckich 2025 roku ogłosili prezydenci Bydgoszczy i Torunia?
2. Jaki cel ma zakład między Rafałem Bruskim a Pawłem Gulewskim i co musi zrobić przegrany?
3. Jakie znaczenie symboliczne ma trasa rowerowa między Bydgoszczą a Toruniem, którą ma pokonać przegrany zakładu?

O co toczy się gra?

Wybory odbędą się 1 czerwca 2025 r. w godzinach 7:00–21:00. Jak przekonują samorządowcy, walka o wysoką frekwencję to walka o honor miasta i kondycję demokracji.

„Bydgoszczanie, wiem, że potraficie! Pokażmy, że jesteśmy nie tylko pięknym i dumnym miastem – ale też odpowiedzialną wspólnotą obywateli” – zaapelował Rafał Bruski w mediach społecznościowych, przypominając przy okazji o swojej niedawnej operacji biodra.

Z kolei Paweł Gulewski nie pozostaje dłużny:

„Jeśli chcecie zobaczyć prezydenta Rafała Bruskiego w lajkrowych spodniach i na rowerze w Toruniu, to wiecie, co robić. Ale tak naprawdę wygrywa demokracja. Bo wysoka frekwencja to zawsze zwycięstwo dla Polski” – podkreślił.

Trasa pełna symboliki

Przegrany w wyborczej frekwencji pokona trasę z Rynku Starego Miasta w Bydgoszczy do Rynku Staromiejskiego w Toruniu – lub odwrotnie. To około 50 kilometrów przez Kujawy i Dolinę Dolnej Wisły. Symboliczny charakter przejazdu ma przypomnieć o potrzebie budowania mostów – także tych międzyludzkich, integrujących region.

Inicjatywa spotkała się z dużym zainteresowaniem mieszkańców i mediów, a w sieci trwa już mobilizacja wyborcza z humorem. Pod hasztagami #GłosujemyNa100Procent, #BydgoszczVsToruń i #RowerZaFrekwencję internauci deklarują gotowość do głosowania – i obserwowania, kto pierwszy ruszy w trasę 2 czerwca.