Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

TPN ma za mało autobusów elektrycznych. Miało być 20. Są cztery minibusy Mercusa

infobus
28.12.2025 17:06
0 Komentarzy

Zapowiadane zmiany w organizacji autobbusowego transportu na trasie do Morskiego Oka nie wejdą w życie od początku 2026 r.

Tak wynika z informacji przekazanych PAP przez Tatrzański Park Narodowy (TPN). Powodem jest brak minibusów elektrycznych oraz brak przetargu i zapewnionego finansowania tego przedsięwzięcia. O pierwszym zamówieniu zrealizowanym przez Mercus i wynikach eksploatacyjnych pisaliśmy już wcześniej w InfoBusie.

Rozkład jazdy:

  1. Ile części obejmowało postępowanie na zakup elektrobusów dla ZKM Zawiercie?
  2. Jakie były główne przyczyny unieważnienia zamówienia we wszystkich częściach?
  3. Z jakiego programu unijnego współfinansowany był projekt zakupu autobusów elektrycznych w Zawierciu?
Morskie Oko/ Od nowego roku konie zostają na trasie; za mało „elektryków”
Morskie Oko/ Od nowego roku konie zostają na trasie; za mało „elektryków”

Historyczne porozumienie

W lutym dyrekcja TPN, resort klimatu, samorządy i przedstawiciele fiakrów podpisali porozumienie, zgodnie z którym transport konny miał zostać ograniczony do Wodogrzmotów Mickiewicza, a dalej turystów miały wozić busy elektryczne. Zmiany miały wejść w życie od przyszłego roku, jednak – jak wynika z obecnych deklaracji – termin ten nie jest już aktualny. Dotychczas Ministerstwo Klimatu i Środowiska sfinansowało zakup czterech „elektryków”, a jak wylicza TPN, do osbsługi turystów potrzeba kolejnych 16.

Jak przekazała PAP Magdalena Zwijacz-Kozica z TPN, park podtrzymuje potrzebę wprowadzenia zmian, jednak ich realizacja jest uzależniona od wielu czynników.

-„Przygotowanie zmian to trudny proces, w którym trzeba wziąć pod uwagę wiele zmiennych i poczynić uzgodnienia z wieloma interesariuszami – zaznaczyła.

Z odpowiedzi TPN wynika, że obecnie nie istnieje harmonogram zakupu ani dostaw kolejnych minibusów elektrycznych, które miały przejąć transport turystów na najbardziej wymagającym odcinku trasy – od Wodogrzmotów Mickiewicza do Morskiego Oka.

-„Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie będzie bezpośrednio finansować zakupu dodatkowych busów. TPN musi aplikować o środki. Czekamy na ogłoszenie naboru przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – poinformowała Zwijacz-Kozica. Jak dodała, w związku z tym na ten moment nie ma żadnego harmonogramu dostaw.

Morskie Oko/ Od nowego roku konie zostają na trasie; za mało „elektryków”
Morskie Oko/ Od nowego roku konie zostają na trasie; za mało „elektryków”

Ta sama liczba kursów

TPN potwierdza również, że do końca roku liczba busów elektrycznych na trasie na pewno się nie zwiększy, a podpisany w lutym list intencyjny nie precyzuje terminów wejścia zmian w życie. Oznacza to, że od nowego roku fiakrzy nie skrócą trasy przejazdu, a transport konny nadal będzie odbywał się na dotychczasowych zasadach.

TPN nie prowadzi też obecnie prac infrastrukturalnych związanych z planowaną reorganizacją ruchu. – TPN nie planuje obecnie budowy przystanków – poinformowała Zwijacz-Kozica, pytana o przystanki przesiadkowe i przygotowanie zaplecza pod nowy system transportu. Jednocześnie władze TPN podkreślają, że analizują różne warianty zmian, także niezwiązane ze zwiększeniem liczby busów.

Do sprawy odniosło się również Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które w przesłanym PAP stanowisku poinformowało, że w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trwają prace nad ostatecznym kształtem listy programów priorytetowych. Wstępnie obejmuje ona program „Przestrzeń dla przyrody”, zakładający m.in. zakup zeroemisyjnych pojazdów do obsługi ruchu turystycznego w parkach narodowych: „Ostateczny kształt programu wraz z dostępnym budżetem, źródłami finansowania oraz kryteriami uprawniającymi do dofinansowania będzie znany po jego przyjęciu przez Zarząd NFOŚiGW” – poinformował PAP Wydział Relacji z Mediami MKiŚ.

Jak wynika z informacji PAP, sami fiakrzy pozostają na trasie i nadal zamierzają wozić turystów zaprzęgami konnymi do Morskiego Oka na odcinku Polana Palenica – Włosienica:

-„Zostajemy na trasie. Jak pokazał ostatni sezon wakacyjny, turyści chcą i bardzo chętnie korzystają z usług fiakrów, także jesteśmy nadal potrzebni. Planujemy podpisać z dyrekcją parku aneks do umowy na obsługę tej trasy na kolejne miesiące przyszłego roku – powiedział PAP szef wozaków z Morskiego Oka Andrzej Mąka.

Na trasie do Morskiego Oka pracuje ponad 300 koni. Ich dobrostan jest stale monitorowany, a raz w roku odbywają się szczegółowe badania weterynaryjne. Badający od 15 lat konie z Morskiego Oka dr Marek Tischner zapewnił, że na trasie nigdy nie padł żaden koń z powodu przeciążenia wozów, a incydentalnie zdarzały się potknięcia i przewrócenia koni, które następnie wstawały. Jak dodał, na trasie padły trzy konie, ale nie było to spowodowane wysiłkiem, tylko nagłym zachorowaniem – pęknięciem aorty i kolką żołądkową – oraz spłoszeniem przez nisko lecący śmigłowiec TOPR – wyjaśnił weterynarz.

Zawarte w lutym porozumienie zakładało, że resort klimatu i środowiska sfinansuje zakup 16 dodatkowych autobusów elektrycznych, które – wraz z czterema już zakupionymi – miały stworzyć flotę łącznie 20 pojazdów obsługujących trasę. Wozy konne miały pozostać na krótszym, mniej stromym fragmencie drogi, pełniąc funkcję atrakcji turystycznej, a wozacy mieli zostać zaangażowani również w obsługę transportu elektrycznego.

Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski podkreślał wówczas, że wypracowane rozwiązanie łączy troskę o dobrostan zwierząt z potrzebami turystów i lokalnej społeczności, a rola koni ma stopniowo zmieniać się z transportowej na kulturową. Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska wskazywała, że zmiany odpowiadają społecznym oczekiwaniom w zakresie ochrony zwierząt i ekologii. Na trasę w minionym sezonie letnim wyjechały cztery busy elektryczne zakupione przez ministerstwo za 3 mln 198 tys. zł.

Organizacje prozwierzęce domagają się całkowitego wycofania transportu konnego z trasy do Morskiego Oka, argumentując, że praca koni na stromym odcinku drogi jest zbyt wyczerpująca. Tezom tym przeczą jednak coroczne szczegółowe badania weterynaryjno-hipologiczne i ortopedyczne koni. Pracę koni na górskim odcinku ściśle określa regulamin TPN.

Komentarze