Projekty transportu publicznego KPO pod presją czasu. Rząd planuje rewizję terminów
Zbliżający się termin rozliczenia środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) wywołuje coraz większą presję na realizatorach projektów, również tych związanych z transportem publicznym.
Polska planuje jeszcze co najmniej dwie rewizje KPO, aby zdążyć zainwestować wszystkie środki – poinformował wiceminister funduszy Jan Szyszko.
Rozkład jazdy:
- Jaki termin został wskazany jako kluczowy dla rozliczenia inwestycji z KPO?
- Na czym ma polegać planowana zmiana interpretacji zakończenia inwestycji?
- Jakie warunki muszą spełnić projekty transportowe, by nadal mogły liczyć na finansowanie z KPO?
Sierpień 2025 i 2026
Termin zakończenia inwestycji finansowanych z KPO upływa w sierpniu 2026 roku, jednak kluczowy próg rozliczeniowy przypada na sierpień 2025 r. – to wtedy muszą być zakończone zasadnicze działania, aby mogły zostać ujęte w rozliczeniu i wypłacie środków. Jak zaznacza Komisja Europejska, tempo wdrażania projektów – w tym zakupu taboru, budowy infrastruktury przesiadkowej czy systemów ITS – musi znacząco wzrosnąć.
– „Kiedy braliśmy odpowiedzialność za KPO, Polska była na ostatnim miejscu pod względem wykorzystania środków. Dziś jesteśmy w pierwszej połowie państw UE, ale ścigamy się z czasem. Mamy dwa lata opóźnienia” – przyznał Szyszko w rozmowie z PAP i IAR.
Z perspektywy transportu publicznego oznacza to konieczność przyspieszenia realizacji przetargów, podpisywania umów oraz fizycznego dostarczenia np. autobusów czy systemów infrastrukturalnych. Szansa na wydłużenie terminu rozliczeń? Formalnie – nie. Ale rząd planuje inne rozwiązanie.
Przesuwanie mety… interpretacją
– „Jeżeli nie można zmienić terminu, to trzeba inaczej zinterpretować koniec inwestycji” – mówi Jan Szyszko. Chodzi o zmianę podejścia do momentu, w którym uznaje się inwestycję za zrealizowaną. Dziś to np. chwila dostarczenia autobusu do miasta. Rząd będzie chciał, by KE zaakceptowała wcześniejsze momenty – np. zakończenie produkcji pojazdu lub wyjazd z fabryki – jako formalne zakończenie inwestycji.
Ten zabieg ma pozwolić zyskać kilka tygodni lub miesięcy, które zdecydują o rozliczeniu projektów o wartości milionów, a łącznie miliardów złotych.
– „Plan zakłada kolejne rewizje KPO – na razie skutecznie przeprowadziliśmy trzy procedury z KE, przed nami przynajmniej jeszcze dwie” – informuje Szyszko. Ostatnią z rewizji Komisja zaakceptowała w zeszłym tygodniu, a 20 czerwca zgodę mają wyrazić ministrowie finansów państw UE.
Oznacza to, że projekty zgłoszone przez samorządy i organizatorów transportu publicznego mogą być jeszcze aktualizowane i uzupełniane, jeśli tylko spełnią nowe kryteria KE. Warunek: muszą być na zaawansowanym etapie realizacji i gotowe do rozliczenia w terminie.
60 miliardów euro do wzięcia
Z całkowitej puli KPO Polska może otrzymać do 60 mld euro. Do tej pory zrealizowano około 25% zapisanych inwestycji i reform. Transport publiczny jest jednym z sektorów, który ma szansę na największe korzyści – zarówno w zakresie zakupów taboru zero- i niskoemisyjnego, jak i inwestycji infrastrukturalnych, cyfrowych oraz organizacyjnych.
Komisja Europejska apeluje do wszystkich państw członkowskich, by przyspieszyły realizację swoich KPO. Polska – wraz z Włochami i Hiszpanią – znalazła się w grupie państw, które muszą pilnie przyspieszyć.
Rząd spodziewa się, że w lipcu Komisja wypłaci Polsce kolejną transzę w wysokości 20 mld zł. Kolejny wniosek o płatność ma zostać złożony wczesną jesienią, a środki – trafić do Polski na początku 2026 roku.
Jeśli plany rewizji się powiodą i KE zgodzi się na elastyczną interpretację finalizacji inwestycji, wiele projektów transportowych – w tym samorządowe zakupy autobusów, budowa węzłów przesiadkowych i systemów informacji pasażerskiej – może jeszcze skorzystać z tej szansy. Wnioski? Dla realizatorów projektów kluczowe są: czas, kompletność dokumentacji, szybkość realizacji i gotowość do zmian. Bo jak pokazuje przykład Polski – gra toczy się o wszystko.
Komentarze