Wykolejenia tramwajów w Bydgoszczy i Łodzi
Środowe popołudnie, 20 sierpnia, w Bydgoszczy i Łodzi upłynęło pod znakiem poważnych zdarzeń z udziałem tramwajów.
Choć w obu przypadkach pasażerowie wyszli z sytuacji bez poważniejszych obrażeń, wydarzenia te wzbudziły duże emocje i przypomniały, jak istotne jest bezpieczeństwo w transporcie publicznym.
Rozkład jazdy:
- Jakie były przyczyny wykolejenia tramwaju na ul. Gdańskiej w Bydgoszczy i czy zostaną one dokładnie ustalone w toku postępowania?
- Jakie działania naprawcze i organizacyjne podjęły służby w Bydgoszczy i Łodzi, aby jak najszybciej przywrócić normalny ruch tramwajowy?
- Czy oba zdarzenia skłonią przewoźników i zarządców infrastruktury do wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń w ruchu tramwajowym?
Groźne zderzenie tramwajów w Bydgoszczy
Około godziny 16:30 na ul. Gdańskiej w Bydgoszczy, przy skrzyżowaniu z Kamienną i Artyleryjską, doszło do zdarzenia, które mogło zakończyć się tragicznie. Tramwaj jadący w stronę centrum, tuż po ruszeniu z przystanku Gdańska/Artyleryjska, niespodziewanie wypadł z torów. W wyniku wykolejenia bok pojazdu – w rejonie jego ostatniego przegubu – uderzył w tramwaj nadjeżdżający z przeciwka. Ten drugi skład zmierzał w stronę Zawiszy i dalej do pętli Las Gdański.
Siła uderzenia była znacząca. Ostatni człon wykolejonego tramwaju zsunął się na chodnik, pozostawiając wyraźne ślady stalowych kół w asfalcie i uderzając w zaparkowane wzdłuż ulicy samochody. Uszkodzeniu uległo pięć pojazdów, a w samym tramwaju pękła boczna szyba. Drugi skład, w który uderzono, również wykoleił się i wypadł na pas jezdni prowadzący w kierunku Myślęcinka.
Na miejscu panowało ogromne zamieszanie – w obu tramwajach podróżowało po kilkudziesięciu pasażerów, którzy w pierwszej chwili nie wiedzieli, co się dzieje. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń, a uczestnicy zdarzenia opuścili pojazdy o własnych siłach. Policja zbadała stan trzeźwości obu motorniczych – żaden z nich nie znajdował się pod wpływem alkoholu.
Utrudnienia w ruchu i działania służb
Konsekwencje wypadku były dotkliwe przede wszystkim dla organizacji ruchu. Przejazd ul. Gdańską w stronę centrum został całkowicie wstrzymany na kilka godzin. Ruch w przeciwnym kierunku, w stronę osiedla Leśnego i Myślęcinka, odbywał się z poważnymi utrudnieniami. Ruchem na skrzyżowaniu kierowali funkcjonariusze drogówki.
Na miejscu szybko pojawiły się liczne służby: straż pożarna, zespoły ratownictwa medycznego, policja, a także ekipy techniczne MZK. Działania naprawcze trwały do późnego wieczora. Konieczne było użycie dźwigu, aby ustawić wagony na torach i odholować je do zajezdni.
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy już krótko po zdarzeniu poinformował pasażerów o zmianach w kursowaniu tramwajów. Linie nr 1 kierowano do zajezdni, ponieważ zgodnie z rozkładem i tak kończyły kursowanie o godz. 17:00. Tramwaje linii 2 i 10, zamiast docierać do pętli Las Gdański, skręcały w ul. Chodkiewicza i kończyły trasę na pętli Bielawy. ZDMiKP poinformował wieczorem, że do końca dnia tramwaje tych linii będą kursować na skróconej trasie.
Dopiero w czwartek rano udało się całkowicie przywrócić ruch tramwajów na ul. Gdańskiej. Choć komunikacja powróciła do rozkładowego rytmu, jeszcze przez kilka godzin możliwe były opóźnienia spowodowane skutkami awarii torowiska i koniecznością dokończenia prac porządkowych.
Chwile grozy w Łodzi
Do podobnej sytuacji doszło tego samego dnia w Łodzi. Około godziny 19:00 tramwaj kursujący ul. Kilińskiego, na wysokości ul. Hasa, zderzył się z samochodem osobowym. W wyniku uderzenia skład MPK wypadł z torów i skręcając gwałtownie w prawo, zatrzymał się tuż przed ścianą budynku stojącego niedaleko dworca Łódź Fabryczna.
Pasażerowie przeżyli prawdziwe chwile grozy. Jak ustalili policjanci, winę za zdarzenie ponosił 58-letni kierowca hondy, który nie ustąpił pierwszeństwa tramwajowi. W wyniku kolizji doszło do wykolejenia, a pojazd MPK zbliżył się niebezpiecznie do ściany – brakowało zaledwie kilku metrów, aby doszło do tragedii.
Na szczęście i tym razem nikt nie został ranny. Do późnych godzin nocnych na miejscu pracowały ekipy techniczne MPK oraz służby porządkowe. Ul. Kilińskiego została całkowicie wyłączona z ruchu tramwajowego, a pasażerowie musieli korzystać z komunikacji zastępczej. Dopiero w czwartek rano tramwaje powróciły na swoje trasy.
Szczęśliwe zakończenie
Oba środowe zdarzenia – w Bydgoszczy i Łodzi – pokazują, jak nieprzewidywalne i potencjalnie groźne mogą być sytuacje w ruchu tramwajowym. W Bydgoszczy do wykolejenia doszło w wyniku nieznanych jeszcze przyczyn technicznych, w Łodzi zaś zawiniła nieostrożność kierowcy samochodu osobowego. W obu przypadkach pasażerowie mieli dużo szczęścia, że nikomu nic poważnego się nie stało.
Wypadki te przypominają również, jak ważna jest szybka i skuteczna reakcja służb. Dzięki sprawnemu działaniu strażaków, policji, ekip technicznych oraz dobrej organizacji objazdów udało się zminimalizować skutki zdarzeń i uniknąć chaosu w komunikacji miejskiej.
Komentarze