Od marzenia do miejskiej legendy. Tomasz Adamkiewicz ocalił tramwajowy skarb Łodzi
To opowieść o pasji, determinacji i dziecięcym marzeniu, które z czasem zamieniło się w wielkie dzieło dla całego miasta. Tomasz Adamkiewicz, dziś pracownik Muzeum Komunikacji Miejskiej w Łodzi, dokonał rzeczy pozornie niemożliwej: odnalazł wrak przedwojennego wagonu Sanok, uratował go przed całkowitym zniszczeniem i własnymi rękami przywrócił do życia.
Dziś jego odrestaurowany tramwaj z 1928 roku wozi pasażerów po Łodzi, stając się symbolem miejskiej historii i triumfu pasji nad czasem.
Rozkład jazdy:
- Jak determinacja Tomasza Adamkiewicza i jego praca „po godzinach” wpłynęły na ocalenie i odrestaurowanie wagonu Sanok z 1928 roku?
- Dlaczego odnowiony tramwaj stał się jedną z największych atrakcji Łodzi i co wyróżnia go na tle współczesnych pojazdów?
- Jakie znaczenie dla historii i promocji miasta mogłaby mieć realizacja marzenia o odtworzeniu parowej linii tramwajowej?
Miłość do tramwajów zaczęła się przed telewizorem
Adamkiewicz od dziecka fascynował się transportem szynowym. Jak wspomina, wszystko zaczęło się niewinnie – od marzenia o własnym pociągu. Skanseny i prawdziwe zabytki kolejowe wydawały się wówczas odległe i nieosiągalne. Przełomowa okazała się jedna audycja telewizyjna: odcinek „Encyklopedii Łodzi” poświęcony lokalnym tramwajom.
– Moje zainteresowania to tramwaje i historia miejskiego transportu. Tym zajmuję się w pracy i po pracy – podkreśla.
Ta dziecięca fascynacja zmieniła kierunek jego życia. Choć z wykształcenia jest plastykiem, niemal wszystko, co robi zawodowo i prywatnie, kręci się wokół torów i trakcji.
Tramwaj, który stał się altanką. I człowiek, który dał mu drugie życie
Historia odnalezionego wagonu Sanok z 1928 roku mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy. Wyprodukowany specjalnie dla Łodzi, przez 40 lat służył pasażerom, aż w końcu został wycofany z ruchu. Zamiast trafić do huty, trafił… na działkę w Wiśniowej Górze, gdzie służył jako ogrodowa altana.
Adamkiewicz odnalazł go w opłakanym stanie – obdrapany, nadgniły, pozbawiony wielu elementów. Dla kogoś innego byłby to złom, dla niego – skarb.
Zakupił wrak i dzięki pomocy MPK Łódź przewiózł go do Zajezdni Helenówek. By być bliżej swojego projektu, zatrudnił się tam jako stolarz taboru. Po godzinach, latami, rekonstruował każdy detal – od listew i poręczy, po mechanizmy okien i elementy wyposażenia.
Wpisanie wagonu do rejestru zabytków pozwoliło na pozyskanie części miejskich dotacji, jednak większość pracy i kosztów Pan Tomasz poniósł sam. Efekt? Jeden z najpiękniejszych i najbardziej autentycznych zabytków techniki w Polsce.
Sanok 1928 – tramwaj z duszą
Dziś odrestaurowany wagon jest jedną z największych atrakcji na torach w Łodzi. Turystów zachwyca nie tylko wiek pojazdu, ale przede wszystkim kunszt wykonania.
Wnętrze to podróż w czasie:
– mosiężne uchwyty,
– oryginalne śrubki i zapinki,
– drewniane elementy wykonane z jesionu, buku, dębu i egzotycznej gruszy afrykańskiej,
– błyszczący dzwonek konduktora pod sufitem.
– Stare tramwaje mają duszę. Tu wszystko jest naturalne. Nigdy nie myślałem o tym, że będę nim jeździł. Chodziło mi o to, żeby go zrobić, ocalić detale – mówi z pokorą Adamkiewicz.
Reakcja pasażerów potwierdza jego słowa – ludzie fotografują pojazd z ulic, a niektórzy przejeżdżają trasę po kilka razy, by ponownie poczuć klimat dawnych lat.
Muzeum Komunikacji Miejskiej – drugi dom pasjonata
Poza prowadzeniem zabytkowego tramwaju, Tomasz Adamkiewicz pracuje w Muzeum Komunikacji Miejskiej MPK Łódź przy ul. Wierzbowej 51.
– Pokazujemy tu całą historię łódzkich tramwajów od 1898 roku. Można zobaczyć żeliwny przystanek z XIX wieku, fragmenty sieci trakcyjnej czy zegar „matkę” z 1912 roku – opowiada kustosz.
To właśnie tam jego wiedza, pasja i doświadczenie każdego dnia spotykają się z historią miasta.
Kolejne marzenie? Parowa linia tramwajowa
Choć odrestaurowanie Sanoka było przedsięwzięciem ogromnym, Adamkiewicz wcale nie zamierza na tym poprzestawać.
– Od dawna marzę o odtworzeniu parowej linii tramwajowej. Mały parowóz ciągnący wagoniki z wycieczką, tak jak kiedyś. Mielibyśmy w skali Europy niesamowitą atrakcję – zdradza.
To marzenie, podobnie jak poprzednie, wydaje się ambitne. Ale patrząc na to, co już osiągnął, nikt nie ma wątpliwości, że jeśli ktoś jest w stanie tego dokonać – to właśnie on.






Komentarze