Mevo po dwóch latach: kary, dewastacje i planowane zmiany w systemie
System roweru metropolitalnego Mevo działa już dwa lata i na dobre wpisał się w krajobraz Trójmiasta.
Choć korzysta z niego tysiące mieszkańców i turystów, nie brakuje też osób, które traktują rowery w sposób skrajnie nieodpowiedzialny. Statystyki pokazują, że przez 24 miesiące na niesfornych użytkowników nałożono ponad 300 kar, a służby systemu nadal regularnie muszą ściągać rowery z rzek, jezior i… klifów.
Rozkład jazdy:
- Jakie problemy najczęściej dotykają system roweru miejskiego Mevo?
- Ile kar nałożono na użytkowników i za co najczęściej je przyznawano?
- Jakie zmiany planowane są w funkcjonowaniu Mevo w najbliższych miesiącach?
Dewastacje, kradzieże i „jazda w koszyku”
Na początku działalności Mevo operatorzy mierzyli się z poważną falą dewastacji – rowery lądowały w zbiornikach wodnych, były wyrzucane z wysokości albo ukrywane w prywatnych garażach. Choć skala takich przypadków zmalała, wciąż średnio dwa rowery miesięcznie trzeba wyławiać z wody.
Obecnie największą plagą są drobne, lecz uciążliwe zniszczenia: graffiti, zrywanie naklejek z instrukcjami czy uszkadzanie koszyków. Ten ostatni problem wiąże się z modą na wożenie w nich pasażerów. Serwis wymienia miesięcznie około 50 koszyków, a zgłoszenia dotyczące takich sytuacji wpływają niemal co tydzień.
300 kar i trzy kradzieże
W ciągu dwóch lat użytkownicy otrzymali ponad 300 kar – najczęściej za jazdę w koszyku, pozostawianie rowerów poza strefą działania systemu lub pozostawianie ich w miejscach niedostępnych dla serwisu. Najdroższe przewinienia to kradzież roweru (w rozumieniu regulaminu – przetrzymywanie ponad 12 godzin) lub jego uszkodzenie uniemożliwiające naprawę – oba po 12 tys. zł.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Odnotowano trzy kradzieże, wszystkie rowery udało się odzyskać. Część kar nadal „wisi” w systemie, bo użytkownicy nie mieli wystarczających środków na podpiętych kartach płatniczych.
Nowości i prace nad ulepszeniami
Mevo wprowadza stopniowe zmiany. W aplikacji pojawiły się dynamiczne komunikaty o działaniu stacji, operator aktualizuje regulamin i weryfikuje konta użytkowników. System dopasowuje też liczbę dostępnych rowerów w różnych częściach Trójmiasta, by zwiększyć ich dostępność na bardziej problematycznych obszarach – m.in. na górnym tarasie Gdańska.
W planach jest także integracja Mevo z biletami okresowymi komunikacji miejskiej. Testy i dopracowanie dokumentacji trwają, a urzędnicy deklarują, że użytkownicy będą mogli korzystać z pełnej oferty w jednym miejscu.
Na razie nie są prowadzone analizy dotyczące zmian cen abonamentów, więc te – przynajmniej w najbliższym czasie – pozostaną bez zmian.
System Mevo, mimo incydentów i nadużyć, wciąż rozwija się i dostosowuje do potrzeb mieszkańców. A im bardziej rośnie świadomość użytkowników, tym większa szansa, że rower metropolitalny pozostanie sprawnym, trwałym i wygodnym środkiem codziennego transportu.




Komentarze