Ciąg dalszy walki o terminal promowy w Gdyni. Związkowcy protestują. Port oświadcza
Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ „Solidarność” przy Polskiej Żegludze Morskiej (PŻM) protestuje przeciwko decyzji Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A. (ZMPG) o wyborze firmy Stena Line na użytkownika Publicznego Terminalu Promowego.
Według związku, wyłączenie z dalszego postępowania oferty konsorcjum z udziałem Unity Line to działanie na szkodę krajowego kapitału i miejsc pracy.
Rozkład jazdy:
- Dlaczego Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ „Solidarność” przy PŻM uznała decyzję o wyborze Stena Line za działanie na szkodę polskiego kapitału?
- Jakie argumenty przedstawili posłowie PiS, twierdząc, że oferta konsorcjum Unity Line i Best Ferries Alliance 1 była korzystniejsza dla Portu Gdynia?
- Jak Zarząd Morskiego Portu Gdynia uzasadnił odrzucenie oferty konsorcjum i zapewnił o zgodności procedury przetargowej z prawem?
Szwedzka Stena Line wygrywa przetarg
Przedmiotem przetargu była dzierżawa infrastruktury terminalowej oraz wynajem powierzchni Publicznego Terminalu Promowego w Gdyni w latach 2026–2032. Obiekt, oddany do użytku w czerwcu 2022 roku, jest jednym z najnowocześniejszych terminali promowych w Polsce, przystosowanym do obsługi transportu pasażerskiego i ro-ro.
ZMPG wybrał jako operatora firmę Stena Line, dotychczasowego użytkownika terminalu. Oferta złożona przez konsorcjum Unity Line Limited (spółkę zależną PŻM) oraz Best Ferries Alliance 1 (spółkę prywatną) została odrzucona z przyczyn formalnych.„Decyzja rażąco zaprzecza repolonizacji” – oświadcza Solidarność a związkowcy nie kryją oburzenia.
– Decyzja ta jest dla nas, ludzi morza, niedopuszczalna i stanowi rażące zaprzeczenie wszelkim deklaracjom o wspieraniu polskiego kapitału i tzw. repolonizacji – podkreśla Solidarność.
Ich zdaniem, port przekazał strategiczne nabrzeże promowe w ręce zagranicznego armatora, ignorując potencjał rozwojowy polskiego operatora.
– Niedopuszczenie Unity Line do strategicznego portu to działanie na szkodę Grupy PŻM i pracowników. Kontrakt ten stawia pod znakiem zapytania przyszłość polskich miejsc pracy na morzu i na lądzie – czytamy w oświadczeniu.
Związkowcy wezwali zarówno Zarząd Portu, jak i rząd RP, do cofnięcia decyzji oraz „postawienia interesu narodowego ponad doraźnym zyskiem”.
Plus politycy
W poniedziałek przed siedzibą Portu Gdynia odbyła się konferencja prasowa, podczas której posłowie PiS: Kacper Płażyński i Dorota Arciszewska-Mielewczyk poinformowali, że otrzymali dokumenty z portu dotyczące przetargu na obsługę terminala promowego. Ich zdaniem doszło do „odrzucenia oferty złożonej przez konsorcjum polskich spółek na podstawie nieudokumentowanych spekulacji, co w konsekwencji doprowadziło do wyboru gorszej oferty i obniżenia przyszłych przychodów spółki”.
We wrześniu br. Port Gdynia poinformował, że operator promowy Stena Line wygrał przetarg na korzystanie z Publicznego Terminala Promowego na lata 2026–2032.
W przetargu brało udział również konsorcjum Unity Line Limited i Best Ferries Alliance 1 (połączenie kilku polskich operatorów promowych, działających razem pod wspólną marką w celu realizacji projektów i przetargów).
Po zakończeniu przetargu Port Gdynia podał, że złożona oferta przez konsorcjum „zawierała wartościową koncepcję w zakresie rozwoju ruchu promowego, jednakże brak pełnej zgodności z warunkami określonymi w specyfikacji postępowania uniemożliwił jej dalsze procedowanie. Decyzja nie stanowi oceny potencjału ani kompetencji konsorcjum”.
Poseł Płażyński powiedział, że z analizy dokumentów przetargowych wynika, iż oferta konsorcjum byłaby korzystniejsza dla gdyńskiego portu.
– Polskie konsorcjum złożyło ofertę na przewóz pojemności brutto nie mniejszej niż 45 milionów GT, podczas gdy Stena Line – nie mniejszej niż 43 miliony GT. Konsorcjum zaoferowało gwarantowaną liczbę pasażerów nie mniejszą niż 750 tys., a Stena Line – nie mniejszą niż 700 tys. – wyliczał.
Ponadto – jak wskazywał Płażyński – polskie konsorcjum planowało otwarcie dwóch połączeń do Ystad i Karlskrony, a Stena Line tylko do Karlskrony. Stena Line przewidywała 17,5 zawinięć do portu tygodniowo, a konsorcjum 23,5 w 2026 roku i 27,5 od 2027 roku. – Nie trzeba być specjalistą, żeby wiedzieć, która oferta jest warta więcej – przekonywał poseł PiS.
Zdaniem posłów PiS port, odrzucając ofertę konsorcjum, „naraził się na straty finansowe w kolejnych latach”. Podkreślili, że odrzucenie oferty konsorcjum „oparte o zarzut niewykonalności propozycji nie zostało wykazane faktami, a jedynie przypuszczeniami jednego niezależnego eksperta, który jednocześnie określał konsorcjum jako podmiot o wieloletnim bogatym doświadczeniu i że nie ma podstaw do podważania jego kompetencji”.
Płażyński podał, że tym ekspertem był dr hab. Maciej Matczak, który sporządził „Raport weryfikacji ofert”. To m.in. na jego podstawie podjęto decyzję, że przetarg wygrała Stena Line.
Posłowie zarzucili Portowi Gdynia, że powołanie eksperta przez komisję postępowania nie miało umocowania w żadnym dokumencie ani upoważnienia udzielonego przez zarząd do przeprowadzenia postępowania. Według nich ekspert w raporcie opierał się na przypuszczeniach, a nie na faktach. Jako dowód zacytowali fragmenty raportu: „Uruchomienie połączenia promowego do Karlskrony (Karlshamn) w perspektywie czterech miesięcy może być niewykonalne, a projekt można uznać za mało dojrzały realizacyjnie”. A także: „uwzględniając fakt, że współwłaścicielem operatora jedynego obecnie funkcjonującego terminala promowego w Karlskronie jest konkurent, uzyskanie dostępu do infrastruktury będzie utrudnione”.
Na zakończenie konferencji posłowie PiS poinformowali, że składają wniosek do prezesa NIK Mariusza Haładyja o wszczęcie kontroli w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia.
Odpowiedź ZMPG
W odpowiedzi na konferencję prasową polityków PiS i wystąpienia związkowców, Zarząd Morskiego Portu Gdynia wydał obszerne oświadczenie.
– W postępowaniu nie brała udziału spółka Polskie Promy (POLSCA) ani żadna spółka Skarbu Państwa. Oferty złożyli: Stena Line oraz Konsorcjum składające się z Unity Line Limited – „spółki córki” Polskiej Żeglugi Morskiej – i Best Ferries Alliance 1, spółki prywatnej – zaznaczył ZMPG.
Zarząd portu zapewnił, że cała procedura była transparentna i zgodna z prawem krajowym i unijnym, a postępowanie składało się z kilku etapów umożliwiających doprecyzowanie ofert.
– Oferta na Pakiet I złożona przez konsorcjum Unity Line Limited i Best Ferries Alliance 1 została odrzucona z przyczyn formalnych – podano. Komisja przetargowa stwierdziła, że nie było możliwe wykonanie usługi w zakresie deklarowanych wartości przez konsorcjum, dlatego nie mogła dopuścić tej oferty do dalszej oceny.
ZMPG odrzucił również sugestie, że umowa z dotychczasowym operatorem mogła być przedłużona bez nowego przetargu:
– Nieprawdą jest, że Port Gdynia mógł zawrzeć aneks wydłużający umowę. Gdyby było to możliwe, nie ogłaszalibyśmy postępowania. Co więcej, dalsze utrzymywanie starej umowy było niekorzystne finansowo – wskazał zarząd.
Terminal promowy w Gdyni ma kluczowe znaczenie w obsłudze ruchu promowego na Bałtyku. Posiada jedno stanowisko promowe, obsługuje ponad 8,2 mln metrów linii ładunkowych rocznie i do 2,5 mln pasażerów. Władze portu podkreślają, że nie doszło do naruszenia zasad uczciwej konkurencji i że procedura była konieczna dla utrzymania dotacji unijnych.
Związkowcy nie wycofują się jednak z protestu i zapowiadają dalsze działania na rzecz „ochrony polskich interesów morskich”.
Spór o terminal w Gdyni może więc jeszcze przez długi czas rezonować nie tylko w branży promowej, ale i na scenie politycznej.
Komentarze