Żywiec: PKS nie pojedzie zanim nie naprawią dróg

PKS się zbuntował i od 14 kwietnia nie wjeżdża do Sopotni Małej. Na dziurach psuły się zawieszenia autobusów. W tej sytuacji na przystankach w Sopotni Małej na Żywiecczyźnie od kilku dni wisiały ogłoszenia. PKS informował, że linia z Żywca zostanie skrócona. I stało się. Od wczoraj autobusy nie dojeżdżają do ostatnich przystanków w wiosce – pisze 'Gazeta Wyborcza’. Decyzję o skróceniu linii podjęło szefostwo żywieckiego PKS-u. Powód: tragiczny stan drogi. Dziury są tak gęsto, że samochód nawet jeśli jedną ominie, to wpadnie winną. Wyrwy mają nawet metr średnicy. Na jezdni leżą kamienie wielkości pięści. Przeszkody trudno omijać, bo gdy jest sucho, auta wzbudzają tumany kurzu i nic nie widać. – Nasze autobusy w Sopotni Małej niszczą zawieszenia – mówi Andrzej Kalata, dyrektor techniczny żywieckiego PKS. Zreperowanie uszkodzonego zawieszenia kosztuje kilka tysięcy złotych. Tylko w ciągu ostatnich pięciu miesięcy żywiecki PKS wydał na naprawy autobusów ponad pół miliona. Czwartą część tej sumy pochłonęły remonty spowodowane przez kiepski stan dróg w powiecie.
Władysław Mizia, wójt Jeleśni, na terenie której leży Sopotnia Mała, rozkłada ręce. -Droga należy do powiatu, ja nie mogę jej wyremontować. Nie ma sensu rozmawiać z prywatnymi przewoźnikami, bo też nie będą chcieli jeździć po dziurach. Remont to jedyne wyjście, ale decyzja należy do starosty -mówi. Tomasz Baron, rzecznik żywieckiego starostwa, obiecuje, że remont drogi do Sopotni Małej rozpocznie się niebawem. – Przetarg już rozstrzygnęliśmy -zapewnia.