Żywiec: Miejska do likwidacji?
Pasażerowie MZK Żywiec przygotujcie się na to, że od wtorku nie będziecie mogli dojechać do pracy lub szkoły. Kierowcy planują o 3. w nocy we wtorek rozpocząć bezterminowy strajk. Chcą podwyżek płac i wyższego wynagrodzenia za pracę w soboty – czytamy w Supernowej.
W Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Żywcu odbyło się już referendum strajkowe. Pracownicy wypowiadali się w sprawie przystąpienia do strajku. W głosowaniu wzięło udział 96 ze 115 uprawnionych pracowników. Wszyscy opowiedzieli się za przystąpieniem do strajku.
–Co ciekawe, poparcie dla strajku wyraziły wszystkie trzy organizacje związkowe działające na terenie zakładu. W referendum pytaliśmy o to, czy pracownik jest gotowy do podjęcia strajku, jeśli nie zostaną spełnione następujące postulaty: wzrost pensji o 200 złotych brutto dla jednego pracownika, podniesienie wysokości wynagrodzenia za pracę w soboty o 100 procent oraz 1000 zł rekompensaty za niższe wynagrodzenie w okresie od stycznia do maja dla każdego pracownika. Chodzi nam bowiem o to, by te 200 zł brutto obowiązywało od samego początku roku –wyjaśnia Bogusław Kąkol, członek komitetu strajkowego, a jednocześnie przewodniczący Rady Pracowniczej MZK Żywiec.
Obecnie średnia pensja kierowcy w MZK wynosi 2800 złotych brutto. Za tę kwotę coraz trudniej utrzymać kierowcę, gdyż szoferzy kuszeni są ofertami pracy z zagranicy, gdzie płace są wielokrotnie wyższe. Dziś doszło do spotkania pracowników z burmistrzem Żywca Antonim Szlagorem (MZK to spółka miejska). Niestety zakończyło się ono fiaskiem.
–Burmistrz nie ustosunkował się do żadnego z naszych postulatów. Natomiast mocno naprężał muskuły i straszył nas tym, że rozwiąże umowy z gminami, przez co MZK będzie zakładem obsługującym wyłącznie linie miejskie, a przez to potrzeba będzie o połowę mniej pracowników niż jest obecnie. Ponadto opowiadał, że jak chcemy strajkować to może nam kupić colę i paluszki, ale pensji nie podwyższy. My jednak nie damy się tym połajankom i jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, od wtorku rozpoczynamy bezterminowy strajk –dodaje Bogusław Kąkol.
–Jeżeli trzeba będzie to rozwiąże MZK. Chętnych do działania na rynku komunikacyjnym jest tak wielu, że tylko będą się cieszyć, że zniknął im konkurent. Ja rozpiszę przetarg na świadczenie usług komunikacyjnych i może nawet mieszkańcom będzie się jeździło wygodniej. Ci ludzie zarabiają około 3 tysięcy złotych miesięcznie i ciągle im mało. Miasta nie stać na dodatkowe pensje dla kierowców –twierdzi z kolei Antoni Szlagor w rozmowie z SN.
Żądania podwyższenia płac można było się spodziewać już w czerwcu, kiedy miejski przewoźnik podwyższył ceny biletów. Jednego można być pewnym, jeśli kierowcy i władze miasta się nie dogadają, wtorek będzie bardzo nerwowy dla pasażerów żywieckiego MZK. Szczegóły: http://www.super-nowa.pl/art.php?i=10533 .