ZNS na targach TRANSEXPO 2007
infobus
16.10.2007 12:33
ZNS na targach TRANSEXPO 2007
Zakład Naprawy Samochodów w Solcu Kujawskim w tym roku pokazał w Kielcach miejski autobus Jelcz 120M po generalnym remoncie i dostosowaniu do zasilania CNG. O tym pojeździe oraz o zakończeniu współpracy z czeskim SOR-em rozmawialiśmy ze Zbigniewem Elszynem, właścicielem ZNS.
Zakład Naprawy Samochodów w Solcu Kujawskim funkcjonuje już od ponad 17 lat. Początkowo wykonywał naprawy główne silników do samochodów osobowych i dostawczych oraz układów napędowo-jezdnych wraz z pełną diagnostyką podwozia i silników. W 2003 r. ZNS zakupił maszyny i urządzenia niezbędne do wykonywania kompleksowych napraw autobusów i samochodów ciężarowych, a w 2006 r. nieruchomość wielkości 1,6 ha z halą napraw pojazdów o powierzchni ponad 2800 m2 oraz pełnym zapleczem socjalno-administracyjnym. Obecnie ZNS zatrudnia ponad 40 pracowników. W zeszłym roku ZNS próbował sprzedawać nowe autobusy czeskiej firmy SOR. Były to konstrukcje 12-metrowe (z homologacją na SOR C12), gdyż tylko na takie typy pozwalała obowiązująca wówczas umowa licencyjna zawarte między SOR-em a Solbusem. Po jej wygaśnięciu czeski producent zakończył współpracę z ZNS i uruchomił własne przedstawicielstwo. O szczegółach tego rozstania rozmawialiśmy ze Zbigniewem Elszynem, właścicielem ZNS.
InfoBus: W zeszłym roku mieliśmy możliwość oglądania na Waszym stoisku szerokiej gamy modeli SOR-a. Był międzymiastowy model C12 i miejski BN 12 Ekobus. Co się stało, że w tym roku SOR zorganizował osobne stoisko?
Zbigniew Elszyn: Sytuacja zmieniła się po przejęciu SOR-a przez słowacki fundusz leasingowych, który wykupił dotychczasowych właścicieli spółki. Od tego momentu czeska firma postawiła usamodzielnić się w Polsce. To z kolei wiązało się z podziękowaniem nam za współpracę i dwuletni okres wprowadzania marki na rynek. SOR uruchomił własne przedstawicielstwo w Warszawie, wprowadził do oferty pojazdy z rodzin 9,5/10 i dzięki kontaktom w Veolia Transport sprzedał pierwsze pojazdy w naszym kraju. Generalnie rozstaliśmy się zgodzie. Odsprzedaliśmy im homologację do autobusu SOR C12 i rozliczyliśmy się za okres kooperacji. Można powiedzieć, że był to rozwód za porozumieniem stron, aczkolwiek trochę późno zostaliśmy o wszystkim poinformowani. Cóż, takie życie…
IB: Czyli rozumiem, że na razie wasza współpraca z SOR-em została zwieszona i obecnie zajmujecie się wyłącznie remontami pojazdów?
ZE: Tak. Jak na razie kończymy 'przygodę’ z nowymi autobusami i zajęliśmy się wyłącznie remontami kapitalnymi. W tym jesteśmy mocni i mamy coraz mniej konkurentów wśród firm remontowych na polskim rynku, a zapotrzebowanie na naprawy całopojazdowe utrzymuje się cały czas na wysokim poziomie. Szczególnie ciekawą przyszłość firmy widzimy w tematyce autobusów gazowych i stąd m.in. obecność na naszym stoisku modelu Jelcz 120M, który został dostosowany do zasilania CNG. Aby lepiej zobaczyć cały system zainstalowaliśmy w nim specjalne, przezroczyste boczne pokrywy, które skrywają butle ze sprężonym gazem ziemnym. Montujemy je klasycznie, czyli w kratownicy, a jej projektantem jest znany w branży konstruktor – Marek Rutkowski. Projekt Jelcza M120 zasilanego CNG powstał dzięki kontaktom z firmą Mielec Diesel Gaz, z którą obecnie zawiązaliśmy dość ścisłą współpracę w tym zakresie. My remontujemy całościowo pojazdy i jeżeli klient zażyczy sobie instalację gazową – wysyłamy gotowy już pojazd do Mielca, gdzie w ciągu 14 dni w zakładach Mielec Diesel Gaz montowana jest odpowiednia aparatura. Ta kooperacja działa również w drugą stronę. Jeżeli Mielec znajdzie klienta chcącego odremontować pojazd przed zainstalowaniem układu gazowego – wysyła go wpierw do nas, a następnie montuje w odbudowanym autobusie swoją aparaturę. To obecnie najtańsza opcja dla polskich przewoźników na szybkie dostosowanie pojazdów do wchodzących wymogów unijnych, które zakładają konieczność wprowadzenia do części pojazdów paliw alternatywnych. Używane pojazdy dostosowane do zasilania gazowego są moim zdaniem sensownym rozwiązaniem i znając kondycję polskich przewoźników miejskich w zasadzie nie widzę innej możliwości. Ponadto, co ważne taki pojazd może obecnie być cały czas zasilany olejem napędowym, a dopiero po wejściu odpowiednich przepisów możliwa jest jego szybka –i co ważna w zasadzie bezkosztowa –konwersja na zasilanie gazowe. Tylko przy remoncie kapitalnym pojazdu należy wydać dodatkowe pieniądze na wzmocnienie ramy i system zasilania gazem W całkowitym koszcie remontu nie są to olbrzymie kwoty. Przykładowo za wymianę kratownicy w modelu Jelcz PR100 zapłacimy obecnie 12 500 zł netto, a w wersji CNG jest to koszt 16 400 zł netto, czyli o ok. 4000 zł więcej. Czy to dużo za spełnienie unijnych norm, które jeszcze częściowo mogą być finansowane z EkoFunduszu?
IB: Jak obecnie wygląda popyt na remonty autobusów w Polsce?
ZE: Można powiedzieć, że remonty były i będą. Obecnie mamy dość komfortową sytuację i wiemy, że przez kilka miesięcy będziemy mieli dużo pracy. Wprowadziliśmy do oferty remonty autobusów międzymiastowych Autosan H9 i H10, a także pojawiły się pierwsze modele z rodziny M181 Jelcza. Cały czas przybywają do nas 'czołgi Europy’, czyli Ikarusy 280, których remontujemy najwięcej. Ostatnio wysłaliśmy kolejną partię m.in. do MPK – Łódź, które kupuje autobusy nowe oraz remontuje stary tabor. Łącznie dla Łodzi zrobiliśmy już remont 24 egzemplarzy i czekamy na następne. Czekamy również na gazowe zamówienia, o których mówiliśmy na początku. Generalnie sądząc po tym jak szybko sprzedaliśmy model ekspozycyjny w Kielcach jestem spokojny o przyszłość ZNS.
IB: Bardzo dziękuję za rozmowę