Zielona Góra: Ekologiczny autobus na ulicach miasta
Zielonogórski MZK stawia na ekologię. Od poniedziałku na trasie linii nr 14 testuje pierwszy w mieście autobus napędzany paliwem bioetanolowym E95. Pojazd będzie kursował tylko do piątku, ale w przyszłym roku może wrócić na stałe. Scania OmniCity, bo tak nazywa się testowany autobus, jest wygodny i bezpieczny, ale co najważniejsze – przyjazny środowisku. Napędza go paliwo E95, które w 95 proc. składa się ze spirytusu, 5 proc. to dodatki wspomagające spalanie. Dzięki temu autobus wytwarza spaliny, w których jest o 90 proc. mniej dwutlenku węgla niż przy silnikach napędzanych olejem napędowym. – To najbardziej ekologiczny autobus z tych, które są dostępne na rynku. Bardziej przyjazny środowisku byłby tylko wtedy, gdyby jeździł na wodór, ale wiem, że autobusy o takim napędzie nie są jeszcze dostępne. Ten będzie kursował piątku. Każdy, kto będzie chciał się nim przejechać, złapie go na trasie, po której jeździ 'czternastka’, gdyż przez te kilka dni będzie kursował jak zwykły autobus. Łatwo go rozpoznać, bo jest niebieski, a nie żółto-zielono-biały jak nasze. Po przejażdżce zapraszam mieszkańców, żeby wyrazili swoją opinię – mówi Barbara Langner, dyrektor zielonogórskiego MZK. Wcześniej autobus był już testowany także w Lublinie, Krakowie i w Kielcach. Podobne masowo poruszają się już po ulicach szwedzkich miast. W Polsce od 2006 r. pięć bioetanolowych autobusów jeździ w Słupsku. Kiedy pojawią się w Zielonej Górze? – Decyzja należy do zarządu województwa, my zgłosimy nasz projekt, w którego zakresie będzie między innymi zakup kilku takich ekologicznych autobusów, jeżeli tak jak przed dwoma laty dostaniemy dofinansowanie, to myślę, że za rok takie autobusy mogą już jeździć w naszym mieście – mówi Krzysztof Kaliszuk, zastępca prezydenta Zielonej Góry. Koszt jednego autobusu to około 800 tys. zł, jego utrzymanie jest na razie tańsze, bowiem rząd nie nałożył akcyzy na bioetanol. Dziś jeden litr bioetanoli kosztuje mniej niż dwa złote. – Nie można jednak wszystkiego przeliczać na złotówki, bo zysk ze zmniejszenia zanieczyszczenia w mieście będzie bezcenny – dodaje Kaliszuk.