Zgierz: Pasażerowie muszą czekać!

Choć zgierska firma komunikacyjna kupiła 14 nowych wiat przystankowych, pasażerowie dalej marzną i mokną czekając na autobusy.
Powodem jest… wyjątkowo ostra i śnieżna zima, która uniemożliwia ich montaż. Wiaty miały stanąć w Zgierzu jeszcze w grudniu, tymczasem nie ma ich do dziś.
–Wiaty są zmagazynowane na strzeżonym terenie, osłonięte od śniegu i deszczu –mówi Grzegorz Kowalski , kierownik Miejskich Usług Komunikacyjnych w Zgierzu. –Nie możemy ich zainstalować, bo ziemia jest zmarznięta i pokryta grubą warstwą śniegu. Oczywiście można kopać i w takich warunkach, ale nikt nie da gwarancji, że postawiona na zmarzniętym gruncie wiata nie zapadnie się wiosną czy przynajmniej nie pochyli.
MUK zapowiada, że wiaty staną na przystankach zaraz po ociepleniu i stopnieniu śniegu. Na przeciągające się terminy narzekają jednak pasażerowie.
–Jak można skazać nas na stanie pod wiatami bez szyb przez całą zimę –zastanawia się Julian Majchrzak , mieszkaniec ulicy Kolejowej. –Przecież właśnie teraz, a nie latem, ludzie chętnie schroniliby się przed zimnem i wiatrem.
Najbardziej niezadowoleni są mieszkańcy osiedla 650-lecia, którzy przez całą zimę muszą czekać na autobusy „pod chmurką”. Na nowej krańcówce przy ul. Parzęczewskiej projektant zapomniał o wiatach, a kiedy miasto wreszcie zdecydowało się je ustawić i naprawić błąd budowniczych, spadł śnieg i uniemożliwił montaż. W efekcie już 8 miesięcy nie ma się tu gdzie schować, choć podatnicy wydali na nową krańcówkę milion złotych.