Zawiercie: Jak uratują firmę, będą dalej jeździć
Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Zawierciu ma problemy finansowe. Kolejni prezesi firmy narzekają na malejącą liczbę pasażerów i konkurencję, która woli obsługiwać najbardziej intratne trasy.
Do kilku miejscowości w liczącym około 120 tys. mieszkańców powiecie nie da się już dojechać, bo zlikwidowano tam kursy autobusów PKS. Tak byłoby w Grabowej, gdyby gmina Łazy nie zaczęła dopłacać do kursu do tej wsi.
Lekarstwem, mającym uleczyć spółkę i przywrócić kursy, ma być według nowego prezesa PKS utworzenie przez gminy związku komunikacyjnego. Wczoraj Zygmunt Bulka, prezes zarządu PKS Zawiercie rozpoczął na ten temat rozmowy z władzami gmin. Prezes uważa, że ratunkiem dla spółki i rozwiązaniem korzystnym dla gmin byłby związek komunikacyjny i nieodpłatne przekazanie akcji PKS gminom.
Jednak gminy musiałyby wtedy wnosić do kasy związku spore składki i to je zniechęca.
PKS zaczął likwidować kursy we wrześniu zeszłego roku. Wzbudziło to protesty podróżnych z odległych miejscowości, np. z Białej Błotnej. Po redukcji miesięcznie autobusy przejeżdżają o sześć tys. km mniej. Wejściem do związku nie jest na razie zainteresowana stolica powiatu. Zawiercie ma własny zakład komunikacji miejskiej.