Zamachy w Londynie – 45 osób zginęło, co najmniej 300 odniosło rany

infobus
08.07.2005 14:52

Kilka stacji londyńskiego metra i trzy autobusy stały się przed południem celem zamachów. Są zabici, a w szpitalach znalazło się co najmniej 300 rannych osób – podała Polska Agencja Prasowa. We wspólnym oświadczeniu przywódcy krajów G-8 potępili „barbarzyńskie” ataki w Londynie i potwierdzili, że pozostają zjednoczeni w walce z terroryzmem. Premier Tony Blair, który na wieść o zamachach postanowił wrócić do Londynu ze szczytu G-8 w Szkocji, mówił o „serii ataków terrorystycznych”. Zamachy nazwał „barbarzyńskimi” i wyraził opinię, że zostały one skoordynowane z rozpoczęciem szczytu G-8. Oświadczył, że terroryści w żadnym razie nie osiągną swoich celów. Ambasada RP w Londynie nie ma na razie informacji o tym, czy wśród ofiar zamachów są Polacy. Według rzecznika polskiej placówki Aleksandra Kropiwnickiego, który jest w stałym kontakcie z londyńska policją, nie można tego wykluczyć, gdyż w stolicy Wielkiej Brytanii mieszka znaczna część z ok. 100-tysięcznej rzeszy obywateli RP, przybyłych do tego kraju do pracy. Co najmniej 45 osób poniosło śmierć i tysiąc zostało rannych w wyniku zamachów terrorystycznych w czterech miejscach w Londynie – podała stacja telewizyjna Sky TV. Włoska agencja ANSA podała, że do zamachów w Londynie przyznało się nieznane dotąd ugrupowanie terrorystyczne – Tajna Grupa Świętej Wojny Al-Kaidy w Europie. W zamieszczonym w internecie oświadczeniu ugrupowanie to zażądało też od Włoch i Danii wycofania wojsk z Afganistanu i Iraku. Cała sieć londyńskiego metra jest zamknięta. Zablokowanych jest też wiele ulic w centrum Londynu. Normalnie funkcjonują natomiast lotniska. BBC podała, że w Londynie w czwartek nastąpił całkowity zator na liniach telefonii komórkowej. Do centrum miasta skierowano jednostki armii brytyjskiej. Mają one zapewnić porządek i bezpieczeństwo na centralnych placach miasta po serii zamachów.