Zamach na autokar Borussi Dortmund
Tego jeszcze nie było. 11 kwietnia 2017 r., w Dortmundzie, w pobliżuautokaru wiozącego piłkarzy niemieckiej drużyny Borussia Dortmund na mecz LigiMistrzów, doszło do eksplozji. Poszkodowany jest jeden z zawodników.
-„Do incydentu doszło niedługo po tym, gdy autokar zzawodnikami drużyny Borussia Dortmund wyjechał z hotelu na stadion. Pojazdzostał uszkodzony w dwóch miejscach” – poinformował klub piłkarski wkomunikacie.
Drużyna podróżowała klubowym autokarem MAN Lion`s Coach L.
Policja wyjaśnia
Szef policji w Dortmundzie Gregor Lange powiedział wewtorek, że eksplozje ładunków wybuchowych w pobliżu autokaru Borussii Dortmund były”celowym atakiem na drużynę BVB”. Znaleziono pismo, którego autorzyprzejmują za niego odpowiedzialność.
Na zorganizowanej wieczorem w Dortmundzie konferencjiprasowej Lange podkreślił, że policja nie wyklucza żadnego motywu sprawców,także „tego najgorszego”, nie precyzując, o co chodzi.
Szef policji powtórzył wcześniejszą opinię, że podłożoneładunki wybuchowe „miały swoją siłę rażenia” i „należy jetraktować poważnie”.
Uczestnicząca w konferencji przedstawicielka prokuraturySandra Luecke ujawniła, że w pobliżu miejsca, gdzie ukryte były ładunki,znaleziono pismo, którego autorzy przejmują odpowiedzialność za atak. Pytanaprzez dziennikarzy o treść listu i język, w którym został napisany, odmówiłapodania szczegółów, zasłaniając się dobrem śledztwa.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„Prokuratura wdrożyła postępowanie w związku zpodejrzeniem o próbę zabójstwa” – powiedziała Luecke.
Z wypowiedzi przedstawicieli policji wynika, że zawodnikBorussii Marco Bartra odniósł poważniejsze obrażenia niż początkowoprzyjmowano. W pierwszych komunikatach była mowa o lekkim urazie ręki.Przedstawiciel policji powiedział dziennikarzom, że stan piłkarza „zostałwieczorem skorygowany z lekko rannego na ciężko rannego”. Bartra doznałzłamania kości promieniowej i był operowany.
Szef policji w Dortmundzie Lange dodał, że oprócz trzechładunków, które eksplodowały przy drodze, którą jechali autokarem zawodnicy BVBna mecz Ligi Mistrzów z AS Monaco, znaleziono jeszcze jeden przedmiot, którynie wybuchł. Nie miał zapalnika, jest obecnie sprawdzany przez specjalistów.
Rzecznik BVB, pytany, czy klub nie jest szantażowany -zaprzeczył. „Pierwszy raz słyszę” – powiedział Sascha Fligge.
Wtorkowy mecz Borussii Dortmund z AS Monaco w ćwierćfinaleLigi Mistrzów został przełożony na środę z powodu eksplozji, które uszkodziłyautokar wiozący piłkarzy BVB na stadion. Jednym z zawodników Borussi jestpolski obrońca Łukasz Piszczek. W drużynie As Monaco gra natomiast inny Polak -Kamil Glik. (PAP)
„