Zakopane: Koncesja dla szwagra
infobus
28.05.2006 12:54
Zakopane: Koncesja dla szwagra
Wiceburmistrz Krzysztof Owczarek wydawał koncesję busiarskiej korporacji, która z prawnego punktu widzenia nie istniała –czytamy w Tygodniku Podhalańskim. Jej szefem jest szwagier podległego Owczarkowi naczelnika Dariusza Wysłoucha. Taki obraz urzędniczych decyzji wyłania się z procesu, w którym wiceburmistrzowi grożą trzy lata więzienia. 18 maja w Sądzie Rejonowym w Zakopanem odbyła się druga rozprawa, w której wiceburmistrz Owczarek jest oskarżony o nadużycie funkcji przy wydawania koncesji na regularne przewozy dla busiarskiej korporacji „Rysy”. W czasie pierwszej rozprawy wiceburmistrz nie przyznał się do winy i przez kilka godzin składał wyjaśnienia. W czwartek przed sądem zeznawali busiarze. Już pierwszy wniosek, złożony przez jednego z nich, był szokujący. Do tej pory oskarżycielem posiłkowym w procesie był Tadeusz S. – współwłaściciel firmy busiarskiej z Bukowiny Tatrzańskiej. Dwa lata temu wiceburmistrz Owczarek nie przyznał mu koncesji na kursy do Kuźnic.
Tadeusz S. poczuł się wtedy pokrzywdzony. Po pierwszej rozprawie na korytarzu doszło do krótkiej rozmowy między nim a wiceburmistrzem. Później Tadeusz S. ponownie złożył wniosek o wydanie koncesji. Mimo że przez dwa lata warunki ich wydawania nie zmieniły się, tym razem koncesję uzyskał. W związku z tym chciał odstąpić od statusu oskarżyciela posiłkowego, na co sąd nie zgodził się.
Później zeznawali członkowie korporacji busiarskiej „Rysy”: Eugeniusz P., Stanisław S. i prezes Ryszard G. Wszyscy potwierdzili, że pod koniec 2003 roku najpierw złożyli w sądzie wniosek o zarejestrowanie korporacji „Rysy”. Następnie do urzędu miasta przesłali wniosek o wydanie koncesji na cztery regularne linie busiarskie. Wiceburmistrz Owczarek wydał na to zgodę ponad miesiąc wcześniej, zanim korporacja została zarejestrowana przez sąd i otrzymała osobowość prawną. Oznacza to, że wiceburmistrz wydał koncesje firmie, która nie istniała. Dodatkowo okazało się, że i tak koncesja dla całej korporacji jest nielegalna. Zgodnie ze zmienionym statutem firmy, mogli ją uzyskiwać tylko poszczególni kierowcy. Dodajmy, że koncesja kosztowała 400 złotych. Tak więc w wypadku wydania jej wyłącznie dla całej firmy, zyskiwała ona kilka tysięcy złotych, a tracił je urząd. Żaden ze świadków nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego na początku stycznia 2004 wysyłali do urzędu miasta pisma, z których wynikało, że mają już koncesję, jeśli ta wydana została dopiero 24 stycznia. Stanisław S. nieoczekiwanie przedstawił sądowi 15 rachunków na 200 zł każdy. Tyle płacili busiarze niezrzeszeni w „Rysach”za „załatwienie uzyskania koncesji na przewóz osób do Morskiego Oka”. Stanisław S. nie potrafił wyjaśnić, dlaczego korporacja „Rysy”chciała zajmować się załatwianiem za pieniądze takich spraw. Po kilku miesiącach cała kwota została zwrócona. Świadek narzekał też na okazjonalnych busiarzy ze Zrzeszenia Transportu Prywatnego, które w procesie występuje w roli pokrzywdzonego. Mówił o spalonym w niejasnych okolicznościach budynku i pogróżkach. Sam tymczasem – co potwierdził sąd – został prawomocnym wyrokiem skazany za pobicie jednego z członków ZTP. Wiceburmistrzowi Owczarkowi grozi kara do 3 lat więzienia. Jego obrońcą jest bardzo znany krakowski prawnik, prof. Zbigniew Ćwiąkalski z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wielka rewolucja autorstwa wiceburmistrza Owczarka, która miała uporządkować transport w Zakopanem, zakończyła się równie wielkim fiaskiem. Sam autor zasiadł na ławie oskarżonych, a busiarze, szczególnie w sezonie, nie patrzą na rozkłady jazdy. Gdy w Kuźnicach któryś z busów zapełni się narciarzami, odjeżdża od razu. W praktyce rewolucja ograniczyła się do odebrania uprawnień jednej grupie i oddania ich drugiej, której szef jest spowinowacony z naczelnikiem wydziału drogownictwa.