Za kierownicą autobusu (24) – Port Lotniczy Warszawa
Czas na kolejny odcinek naszego cyklu o kierowcach autobusów. Z komunikacji miejskiej lecimy na … warszawskie lotnisko , gdzie o pracy w spółce LS Airport Services opowie nam Marek. Osoby zainteresowane pracą w tej firmie mogą zapoznać się z ofertami pracy TUTAJ.
InfoBus.pl: Początek – jak to się zaczęło? Jak zostałeśkierowcą autobusu na lotnisku?
Marek: Od najmłodszych lat interesowałem się motoryzacją iwszelkimi pojazdami spalinowymi. Jako nastolatek zaczynałem od motorowerów.Później przyszedł czas na upragnione prawo jazdy kat. B i wtedy zaczęła sięprawdziwa motoryzacja i przygoda z Fiatem 126P. Kiedy miałem 24 lata zostałeminstruktorem nauki jazdy i szkoliłem kierowców na kat. B. W tamtym okresiepostanowiłem sobie, że zrobię wszystkie kategorie prawa jazdy. Po zdaniuegzaminów pracowałem jako kierowca ciężarówki w hurtowni motoryzacyjnej.Godziłem pracę instruktora i kierowcy do dnia, w którym odezwał się do mniekolega, który był kierowcą autobusu na Lotnisku Okęcie i powiedział, że jestnabór na kierowców. Bez zastanowienia zdecydowałem się na zmianę, ponieważ dużowcześniej miałem epizod pracy na lotnisku. Była to moja pierwsza praca zaraz pozdaniu matury. Pracowałem wtedy jako pracownik obsługi płytowej i poznałempracę na lotnisku od tej najcięższej strony. Przeszedłem rekrutację i w tensposób w 2008 roku zostałem kierowcą autobusu lotniskowego.
InfoBus.pl: Cosprawia ci satysfakcję – co byś zmienił?
Marek: W związku z tym, że interesuję się lotnictwem jestembardzo zadowolony z aktualnej pracy. Dzięki niej mogę stale przebywać w takspecyficznym i wyjątkowym miejscu jakim jest lotnisko. Oczywiście dużąsatysfakcję sprawie mi samo prowadzenie autobusu po płycie lotniska i poczucietego, że jestem jednym z emlementów tego złożonego organizmu, którym jest każdyPort Lotniczy.
Co do zmian – pewnie jak w każdej firmie są rzeczy, którejednym odpowiadają a innym nie. Na pewno to, co moim zdaniem powinno byś wziętepod uwagę, to to, aby rozwiązania które powinny być wzięte pod uwagę już naetapie projektowania Portu Lotniczego. Według mnie nie wszystko zostałoprzewidziane przez projektantów Portu Lotniczego i pewne tematy zgłaszamy dozarządzającego z prośbą o interwencję i ewentualne poprawki.
InfoBus.pl: Jakie sągłówne różnice między lotniskową, a “normalną” praca kierowcy autobusu? Na cotrzeba uważać? Mniejszy stres na lotnisku?
Marek: Podstawową różnicą pomiędzy kierowcami autobusówlotniskowych a pozostałych autobusów jest środowisko, w jakim się poruszamy. Nalotnisku poruszamy się nie tylko między pojazdami i pieszymi, ale też przecinamydrogi kołowania statków powietrznych na które trzeba zwracać szczególną uwagę.Samoloty nie mają kierunkowskazów, więc odpowiednio wcześnie musimy przewidziećzatrzymanie autobusu w taki sposób, aby nie zakłócić toru jazdy samolotu.Należy przy tym uwzględnić gabaryty pojazdu, którym się poruszamy (autobusylotniskowe są szersze).
To, co dodatkowo wyróżnia naszą pracę to to, że wykonujemyzasadniczo krótkie odcinki jazdy po zamkniętym terenie. Mniej czasu spędzamy nasamym prowadzeniu pojazdu, bo w trakcie wsiadania pasażerów do autobusu musimyopuścić kabinę kierowcy. Oczywiście nie mamy przystanków pomiędzy którymimusimy walczyć z czasem, aby wyrobić się z rozkładem jazdy czy prowadzićsprzedaż biletów – pasażerowie mają zatem mniejsze pole do konfliktu z nami, coszczególnie w komunikacji miejskiej jest pewną bolączką pracy kierowców.
Kolejna różnica to czas pracy, chociaż nie różni nas to odkierowców komunikacji miejskiej, gdyż też pracujemy na trzy zmiany, ale napewno w stosunku do prowadzących autokary turystyczne nasza praca pozwala nanieco więcej odpoczynku – ja akurat cenię sobie to, że codziennie śpię wewłasnym łóżku, więc na pewno osobiste upodobania mają tu jakieś znaczenie.
Kierowca lotniskowy musi mieć na uwadze również to, żepracuje na granicy państwa i jest odpowiedzialny za tzw. „segregację” pasażerówpomiędzy strefami Schengen i Non Schengen. Każde błędne wysadzenie pasażerówwiąże się z poważnymi konsekwencjami.
Pytałeś, czy stres na lotnisku jest mniejszy… Myślę, żewszyscy kierowcy autobusów mają do czynienia z podobną dawką – musimy mieć nauwadze to, że przewozimy pasażerów, a nie palety z towarem. Odpowiadamy zabezpieczeństwo każdej osoby, która wsiada do naszego pojazdu. Kluczową rolę wtej pracy odgrywa koncentracja i umiejętność przewidywania sytuacji na drodze,ponieważ jakiekolwiek gwałtowne hamowanie autobusem, w którym większośćpasażerów stoi (to przy okazji kolejna różnica pomiędzy nami a pozostałymiprowadzącymi – wynikająca już z samej budowy i specyfiki autobusówlotniskowych), nawet bez kontaktu z innym pojazdem może skończyć się poważnymiobrażeniami.
InfoBus.pl: Jaki oceniasz warunki socjalne?
Marek: Jeśli chodzi owarunki socjalne, to firma w której pracuję, czyli LS Airport Services,proponuje sporo benefitów i dofinansowań. Wymienić tutaj należy chociażbydofinansowanie do wczasów, dodatki do pensji za pracę w niedzielę, święta i wgodzinach nocnych. Mamy nawet dofinansowanie do biletów kulturalnych (np. dokina czy teatru, na koncert) oraz obiektów rekreacyjno-sportowych. Dodatkowomamy możliwość korzystania z kart sportowych, czy specjalnych zniżek na biletylotnicze Polskich Linii Lotniczych LOT, prywatną opiekę medyczną. Wartouwzględnić to, że Spółka jest Spółką Skarbu Państwa, więc mamy duży komfortzwiązany z samą stabilnością zatrudnienia, wypłatami na czas orazwiarygodnością w przypadku, kiedy chcemy wziąć np. kredyt.
InfoBus.pl: Autobusy – jakim modelem teraz jeździsz? Jakiesą główne różnice w porównaniu z “normalnym” miejskim autobusem?
Marek: Autobus którym jeżdżę to Cobus 3000 produkowany przezniemiecką firmę CONTRAC. Jest to pojazd lotniskowy, który znacznie różni się odautobusów miejskich. Przede wszystkim nasze autobusy posiadają drzwi z lewej iprawej strony, co znacznie ułatwia naszą pracę. Dodatkowo są one szersze pootwarciu, aby pasażerowie szybciej opuszczali pojazdy. Autobus lotniskowy ma 14m długości i 3 m szerokości. Posiada silnik umieszczony z przodu, pośrodkukabiny kierowcy, dzięki temu jest więcej miejsca dla samych pasażerów. Możemyzabrać na pokład 112 osób, z czego tylko 14 zajmie miejsca siedzące. Trzebajasno powiedzieć, że nie są to autobusy przystosowane do długich tras –pasażerowie podróżują nimi krótko, tylko pomiędzy Terminalem a statkiempowietrznym. Z punktu widzenia kierowcy, ważne jest to, że nasze stanowiskopracy oddzielone jest od przedziału pasażerskiego i posiada własną szoferkę zeswoimi drzwiami. Jest ona mocno przeszklona, żebyśmy mieli jak najszersze polewidzenia.
InfoBus.pl: Pasażerowie – jak wygląda z nimi “lotniskowy”kontakt?
Marek: Kontakt z pasażerem mamy raczej przelotny. Nie ma tuczasu na zawieranie znajomości, ponieważ musimy zwracać uwagę na zachowanieludzi pod samolotem. Na lotnisku najważniejsze jest bezpieczeństwo, za któreodpowiada każdy pracownik – w tym również ja. Muszę zatem być czujny iobserwować pasażerów w trakcie wsiadania i wysiadania, aby na pewno trafili wewłaściwe miejsce – czy to do odpowiedniego wejścia do Terminala, czy wprost doschodów prowadzących na pokład ich samolotu. Naturalnie pojawiają się pytania izawsze służymy pasażerom pomocą, ale sytuacji do kontaktu z pasażerem mamy dużomniej niż koleżanki i koledzy w komunikacji miejskiej.
InfoBus.pl: Jeden dzień z pracy kierowcy w Twojej firmie.Jak to wygląda? Jakie zmiany preferujesz?
Marek: Jeśliprzychodzimy na pierwszą zmianę, najpierw musimy zgłosić się do brygadzisty,który przydziela autobusy poszczególnym kierowcom. Pobieramy kluczyki,przenośne radia i tablety. Udajemy się na parking i robimy poranne OC autobusu.Jeśli wszystko jest sprawne instalujemy tablet i logujemy się do specjalnejaplikacji. Czekamy na zlecenie – wygląda to podobnie jak na postoju taxi. Gdybrygadzista wysyła nam jakiś kurs, na tablecie wyświetlają się nam wszystkieniezbędne informacje – wiemy na jakie stanowisko wkołuje samolot, z jakiegomiasta przyleciał, jakie są jego numery rejestracyjne, czy przyleciał ze strefySchengen czy Non Schengen, mamy także podaną liczbę osób na pokładzie. Napodstawie tych danych kierujemy się pod samolot i ustawiamy autobus jak najbliżejschodów pasażerskich, które są dostawione do samolotu. Naszym kolejnym zadaniemjest nadzór nad wsiadaniem pasażerów do autobusu. Kiedy wszyscy będą już napokładzie jedziemy w stronę terminala i wypuszczamy pasażerów do odpowiednichwejść. Oczywiście w każdym momencie mamy kontakt z przełożonym (drogą radiową).Tak wygląda praca w przypadku obsługi przylotu. W przypadku odlotu jestpodobnie – również wszelkie informacje otrzymujemy na tablecie z tym, żepodczas pobierania pasażerów z Terminala musimy ich dodatkowo liczyć. Jeślimiałbym powiedzieć które zmiany lubię najbardziej, to będą to zdecydowaniepierwsza i druga zmiana.
InfoBus.pl: Na koniec szybkie pytanie – czy poleciłbyś tę znajomymczy kolegom?
Marek: Na pewno tak –szczególnie tym, którzy lubią jeździć, chcą mieć trochę więcej spokoju jeśliidzie o przykre sytuacje z pasażerami i stres związany z trzymaniem sięrozkładu jazdy oraz korkami ulicznymi czy wąskimi miejscami, które trzebapokonywać przedzierając się przez miasta – na płycie lotniska nie mamy takichproblemów. Na pewno poleciłbym tę pracę wszystkim, którzy jak ja fascynują sięlotnictwem. Praca tutaj ma w sobie pewną magię. W związku z tym, że w naszejSpółce zakres zawodów jest całkiem spory, bo obsługujemy również tzw. busy premium,czy specjalistyczny sprzęt służący do obsługi samolotów, możliwości pracy irozwoju jest wiele i w zasadzie każdy, kto chce – w zależności od predyspozycjii kwalifikacji – znajdzie coś dla siebie.
InfoBus.pl: Dzięki zarozmowę i zapraszamy kolejnych kierowców to naszego cyklu!
„