Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Z Mobilisem szczerze i bez ogródek [WYWIAD]

infobus
07.11.2018 14:00
Prywatni przewoźnicy w Polsce cały czas czekają na dalszą liberalizację rynku usług komunikacji miejskiej. Do tej pory nie zawsze przynosiło to oczekiwane efekty. O tym jak jest i co należy zmienić rozmawiamy z Dariuszem Załuską, prezesem Mobilisu. Treściwie i na temat.
InfoBus.pl: Jakie Pana zdaniem są najczęściej popełnianie błędy przez zamawiających w przetargach na obsługę linii autobusowych?
Dariusz Załuska, prezes Mobilisu: Głównym problemem na pewno jest to, że w Polsce wciąż funkcjonuje przyzwyczajenie, że za organizację transportu zbiorowego odpowiadają przede wszystkim spółki miejskie. A co za tym idzie, przetargów, w których prywatni przewoźnicy mieliby szansę przedstawić swoją ofertę i wizję rozwoju komunikacji jest nie tylko mało, ale w wielu miejscach wręcz ich po prostu nie ma. Zaś jeśli już do przetargów dochodzi, to niestety – trzeba o tym powiedzieć wprost – wciąż zdarzają się przypadki, że specyfikacje opisywane w ofertach przetargowych skierowane są już pod konkretnego przewoźnika, co przejawia się np. bardzo precyzyjnie określoną specyfikacją taboru i jego wyposażenia.
Problemem jest również fakt, że osoby zajmujące się przetargami wciąż podchodzą do zamówień zbyt sztampowo – w ofertach od przewoźników nie oczekuje się szerokiego podejścia na optymalizację kosztów, np. poprzez zmianę rozkładów jazdy i ułożenia siatki połączeń w sposób rozsądny i najbardziej optymalny względem pasażerów. Zamówienia na obsługę linii autobusowych rozpisywane są także na zbyt krótkie okresy. Urzędnicy odpowiedzialni za przetargi często nie rozumieją, że tylko najbardziej korzystna oferta, która da konkretne oszczędności w budżecie miejskim – nawet na poziomie 10-20 proc. – zależy od kontraktu długoterminowego. Bowiem przewoźnik może tylko wtedy tak skonstruować ofertę, żeby była ona najbardziej optymalna – zwłaszcza pod względem kosztowym np. poprzez oszacowanie różnych zmiennych, jak choćby zmiany stawek paliwa.
Niestety przez takie podejście samorządów najbardziej stratni są pasażerowie, którzy – jak pokazują statystyki – coraz częściej wolą przesiadać się do własnych samochodów niż korzystać z komunikacji miejskiej, m.in. dlatego, że jej oferta bywa przestarzała i zbyt kosztowna.
Co należałoby zmienić, aby przetargi były lepiej opracowane i pozwalały na realną kalkulację ryzyka przy jednoczesnym zapewnieniu atrakcyjnej stawki za wozokilometr dla organizatora przewozów?
Istotną kwestią jest odpowiednie opracowanie specyfikacji istotnych warunków zamówienia (tzw. SIWZ). Bo to ona jest podstawą instrukcją dla wykonawców, w jaki sposób mają sporządzić prawidłową ofertę i by móc przystąpić do przetargu na równych zasadach. Operator musi wreszcie zacząć być traktowany po partnersku, a nie jedynie podmiotowo. Do tego jednak potrzeba zmiany mentalności w urzędach oraz większa edukacja urzędników w tym zakresie.
Który przetarg w opinii Mobilisu i Pana w ciągu ostatnich 5, 10 lat był najlepiej przygotowany i dlaczego?
Mówiąc o przetargach w Polsce w naszej branży jeszcze długo trudno będzie można mówić o ideałach. Jednak wśród dużych zamówień należy wyróżnić przykład Krakowa, gdzie zamawiający pozwolił startującym w przetargu przewoźnikom na pewną swobodą rozumianą jako kreatywne podejście do określenia, a następnie realizacji oferty. Dzięki temu dziś Kraków jest przykładem miasta, w którym komunikacja miejska funkcjonuje naprawdę dobrze i ma duży potencjał na rozwinięcie oferty skierowanej pod rosnące oczekiwania pasażerów.