Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Wyborcze obietnice: Warszawa z dwóch stron

infobus
21.11.2006 13:16

Zarówno kandydatka PO na prezydenta Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak i kandydat PiS na to stanowisko Kazimierz Marcinkiewicz chcą zdecentralizować władzę w stolicy;zamierzają także usprawnić komunikację w mieście. Oboje zapewniają, że będą sprawnie rządzić Warszawą;Marcinkiewicz opowiada się za utworzeniem w Radzie Warszawy większościowej koalicji PO-PiS. Kandydaci PiS i PO, którzy za tydzień zmierzą się w II turze wyborów prezydenta Warszawy, wzięli w niedzielę wieczorem udział w debacie prezydenckiej w TVP2. Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że 'samorząd to nie to samo, co zarządzanie centralne’. 'Prerogatywy prezydenta stolicy są tak duże, że nie musi mieć typowej koalicji’ – przekonywała. Zastrzegła, że nie znaczy to jednak, że 'będzie zamknięta na przedstawicieli innych klubów’. 'Jestem otwarta zarówno na radnych centrolewicy, jak i PiS-u. Uważam, że wiele rzeczy trzeba zrobić wspólnie dla dobra warszawiaków’ – powiedziała kandydatka PO. Jej partia wprowadziła do Rady Warszawy 27 radnych, PiS – 22, lewica i demokraci – 11. Kandydat PiS, choć pełen optymizmu w sprawie swojej współpracy z warszawskimi radnymi, opowiada się za utworzeniem większościowej koalicji w radzie. 'Zawsze na całym świecie jest tak, że dobra większość w radzie miasta powoduje, że mamy do czynienia z bardzo szybkimi decyzjami’ – przekonywał. 'Jeśli jest duża większość, to od razu mamy możliwość uchwalenia statutu, budżetu, środków na wszystkie te rzeczy, które są w Warszawie potrzebne’ – argumentował Marcinkiewicz. Stąd jego propozycja, o której mówił 'dwa lata temu, rok temu, miesiąc temu i dziś’ – stworzenie większościowej koalicji z PO. Koalicja ta – podkreślił – dysponowałaby 49 mandatami. Wśród priorytetów swojej ewentualnej prezydentury Gronkiewicz- Waltz wymieniła transport i komunikację, w tym m.in. przyspieszenie procedur przetargowych oraz decentralizację, dzięki przekazaniu władzy radom dzielnic. Zapowiedziała też efektywne wykorzystanie środków budżetowych i unijnych przeznaczonych dla Warszawy – m.in. przy wykorzystaniu partnerstwa publiczno- prywatnego. Marcinkiewicz z kolei chce postawić na inwestycje, bezpieczeństwo w szkołach i na decentralizację. Podkreślił, że Warszawa w 2007 roku będzie dysponowała rekordową sumą – bo aż 3 miliardami złotych – na inwestycje i nie może zmarnować tej szansy. Zapowiedział, że jeszcze w grudniu przedstawi do uchwalenia statut miasta stołecznego Warszawy, który przekaże część uprawnień miasta dzielnicom. Kandydat PiS zaapelował do wszystkich warszawiaków o udział w wyborach, jak powiedział, głosowanie to święto demokracji i wolności. 'Wybieramy już nie partyjnie i politycznie, wybieramy gospodarza Warszawy, tego kto przez najbliższe cztery lata będzie mógł skutecznie realizować swój program’ – przekonywał. Jak podkreślił, 'ma taki program, ma taką wizję, jest skuteczny’, w związku z tym 'prosi o głos’. Z kolei Gronkiewicz-Waltz oceniła, że 'obecny styl zarządzania Warszawą jest chory’. W jej ocenie 4 lata rządów PiS w stolicy doprowadziły do 'kompletnego paraliżu decyzyjnego, zaniechania i bezwładu’.

Kandydatka PO podkreślała, że oferuje Warszawie 'przemyślany program’;w tym programy dla każdej z 18 dzielnic. Jak dodała, przygotowała już statut miasta, który oddaje władzę dzielnicom oraz kodeks etyczny pracownika samorządowego. Podobnie jak Marcinkiewicz, zaapelowała do warszawiaków o udział w wyborach. Wyborcom centrolewicy obiecała współpracę programową. 'Proszę wszystkich wyborców o kredyt zaufania. Nie zawiodę Was’ – przekonywała kandydatka PO.