Wrocław stawia na kartę

Urząd Miasta we Wrocławiu chce wprowadzić kartę miejską. Zastąpi ona nie tylko bilety komunikacji miejskiej czy parkingowe, ale także bilety na inne usługi komunalne. Ma to być – zdaniem wrocławskich urządników – pierwszy tego typu system w Polsce. Kartą będzie można zapłacić na basenie, imprezie kulturalnej, jej posiadanie umożliwi wstęp do biblioteki. Cały system będzie kosztował 42 mln zł i zostanie sfinansowany przez operatora. System jest wzorowany na rozwiązaniach funkcjonujących m.in. w Paryżu, Lizbonie czy w krajach skandynawskich. Jak poinformował dziennikarzy podczas konferencji prasowej prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, bezstykowa karta, czyli taka, której nie trzeba przykładać do żadnego czytnika, a jedynie zbliżyć, zastąpi w mieście bilety papierowe. 'Na początek uruchomimy kartę uproszczoną, która zastąpi bilety komunikacji miejskiej oraz bilety parkingowe’ – powiedział prezydent. Karta będzie odpowiednikiem biletu jednorazowego lub okresowego, czy miesięcznego. Wszystko będzie zależało od klienta i jego potrzeb. Według Dutkiewicza taki system pozwoli też władzom miejskim zorientować się w potrzebach mieszkańców. 'Nie trzeba będzie robić badań, która linia autobusowa jest najbardziej zatłoczona i w jakich godzinach. W systemie znajdziemy odpowiedź na takie pytania. To pozwoli nam nie tylko uszczelnić system komunikacji zbiorowej, ale na bieżąco reagować na zmieniające się potrzeby mieszkańców’ – mówił Dutkiewicz. Z czasem w mieście zostanie wprowadzona karta zaawansowana, z podpisem elektronicznym, z którą będzie można robić zakupy z rabatem w hipermarketach, kupić bilet na imprezę kulturalną czy sportową. Będą to karty ze zdjęciem użytkownika. Prezydent liczy na to, że karta przyjmie się w mieście i ułatwi życie wrocławianom, a także obniży koszty związane z kupnem usług komunalnych.