Wrocław: rewolucja w liniach podmiejskich?
Wygląda na to, że na początku 2006 r. stolicę Dolnego Śląska czeka mała rewolucja na liniach podmiejskich. Zmiany będą na tyle duże, że postanowiono zmienić nawet numerację linii – zamiast od cyfry „6”, będą się teraz zaczynały od „9” – podało „Słowo Polskie – Gazeta Wrocławska”. Z końcem 2005 r. wygasają dotychczasowe umowy na obsługę linii podmiejskich i już zostały ogłoszone nowe przetargi, które zakładają, że kierowca będzie zajmował się kontrolą biletów. W praktyce oznacza to, że – podobnie jak w PKSach – na liniach podmiejskich bilety kupować będzie się u kierowcy. Taki system ma przyczynić się do znacznego ograniczenia liczby pasażerów jeżdżących „na gapę”. Podwrocławskie gminy, do których docierają podmiejskie linie wrocławskiego ZDiK szacują, że bez biletu jeździ nawet 70% wszystkich pasażerów. „Przez to dopłacamy do kursowania autobusów na naszym terenie.” – mówi Romuald Siek, inspektor ds. komunalnych i drogowych z urzędu gminy w Miękini. „Gdy ludzie będą płacić kierowcy, jest szansa, że wpływy wyrównają te koszty.” – dodaje. „W skali roku dopłacamy nawet milion złotych do linii podmiejskich.” – mówi z kolei Mariusz Fedzin, sekretarz gminy Długołęka. „Poza tym to nie w porządku wobec tych, którzy płacą za przejazd.” – dodaje. Zmiany zajdą też w trasie jednej z linii obsługujących gminę Długołęka, a jej mieszkańcy zyskają nowe połączenie z Zakrzowa do Godzieszowej. Dodatkowo, na liniach podmiejskich mają zostać wprowadzone bilety strefowe, co oznacza, że im dalej pasażer będzie jechał daną linią, tym więcej zapłaci (obecnie na liniach podmiejskich we Wrocławiu obowiązują bilety w jednej cenie, niezależnie od przystanku docelowego).
