Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Wrocław: 25 lat za podłożenie bomby w autobusie

infobus
23.10.2017 10:14

25 lat więźnia domaga się prokurator dla studenta Pawła R.,oskarżonego o podłożenie w maju ub.r. ładunku wybuchowego we wrocławskimautobusie. W piątek, we wrocławskim sądzie, rozpoczęły się mowy końcowe w tymprocesie.

R. oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa wielu osób przyużyciu materiałów wybuchowych oraz wymuszenie rozbójnicze. Oba te czyny,zdaniem prokuratury, miały charakter terrorystyczny.

20 października 2017 r. przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu rozpoczęły sięmowy strony w tym procesie. Pierwszy przemawiał prokurator; mowy obronyzaplanowano na przyszły tydzień.

Prokurator Tomasz Krzesiewicz przywołał przykłady zamachówterrorystycznych m.in. w Indiach, Bostonie czy Brukseli. „Były to zamachywykonane przy użyciu bomb szybkowarowych, podobnych do tej, którą skonstruowałoskarżony” – mówił prokurator.

Zdaniem prokuratury, linia obrony R., w której tłumaczył on,że jego celem nie było zabicie ludzi, lecz jedynie wywołanie strachu w celuuzyskania okupu, jest nieudolna. „Oskarżony nazywał to zdarzenieincydentem, wybrykiem, bagatelizował je (…) zgromadzone dowody wskazują jednak,że przygotowywał się on do niego wieloetapowo, przez kilka tygodniu. Każdywybór, jakiego dokonuje oskarżony jest maksymalnie niekorzystny z punkuwidzenia przewidywanych skutków, z punku widzenia potencjalnych ofiar” – mówiłprokurator. Jako przykład podał m.in. sposób dobru materiałów i wykonanieładunku wybuchowego.

Prokurator podkreślał również, że godzina i miejsce, wktórym został umieszczony ładunek, nie były – jak twierdził R. – przypadkowe.”To była godzina 14. i szczyt komunikacyjny” – mówił prok.Krzesiewicz.

Dodał, że to, co zrobił R. było „skrupulatnieprzygotowane i wyliczone co do sekundy”. „Oskarżony zrobił wszystkojak powinien, by zrealizować cel zabójstwa wielu osób, jedynie przypadkoweokoliczności, niezależne od niego, spowodowały, że cel ten nie zostałzrealizowany” – mówił prokurator.

W jego ocenie, czyn, którego dopuścił się R. był”bardzo dobrze zaplanowanym zamachem terrorystycznym, nastawionym nazabicie wielu osób”. „Gdyby do eksplozji ładunku doszło w autobusie,zginęłoby wielu ludzi” – powiedział prokurator.

„Jedynie dzięki przypadkowi i szczęśliwym zbiegomokoliczności, w postaci nieświadomego błędu konstrukcyjnego oskarżonego orazreakcji pasażerki i kierowcy autobusu, nie doszło do tragedii” – dodał prokurator.

Krzesiewicz podkreślił, że mając na uwadze zgromadzonymateriał dowodowy, wnosi o uznanie R. winnym i wymierzenie mu łącznej kary 25lat więzienia.

Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 19 maja 2016r. Niewielki ładunek eksplodował na przystanku przy ul. Kościuszki weWrocławiu. Lekko ranna w palec została kobieta stojąca na przystanku.Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku opojemności ok. 3 litrów. W pojemniku były także metalowe śruby.

Według prokuratury, R. wcześniej powiadomił służby, żepodłożył we Wrocławiu cztery bomby, a za ich rozbrojenie żądał 120 kg złota. Wramach śledztwa przeprowadzono dwa eksperymenty procesowe, w których badanoskutki detonacji w autobusie ładunku podobnego do tego, który eksplodował naprzystanku. Opinie biegłych po tych eksperymentach – zdaniem prokuratury -potwierdziły zasadność postawionych R. zarzutów o charakterze terrorystycznym.

W toku śledztwa R. został poddany obserwacjipsychiatrycznej, która trwała kilka tygodni. Biegli orzekli, że mężczyzna wchwili popełnienia czynu, o który został oskarżony, miał ograniczonąpoczytalność. Oznacza to, że sąd, wydając wyrok w tej sprawie, może zastosowaćnadzwyczajne złagodzenie kary.

Podczas pierwszej rozprawy R. powiedział, że przyznaje siędo czynu, ale nie do zarzutów sformułowanych przez prokuraturę. „Nie mamnic wspólnego z terroryzmem” – mówił R. Mężczyzna opisał, jak skonstruowałładunek, oraz zrelacjonował przebieg wydarzeń z 19 maja ub.r. Zapewniał, że”pod żadnym pozorem nie chciał krzywdzić ani zabijać ludzi”. R.twierdził, że skonstruował i podłożył ładunek w momencie, kiedy zmagał się zestanami depresyjnymi.(PAP)