Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Włoski strajk kierowców MPK Lublin. Chodzi o podwyżki i nie tylko

infobus
31.08.2018 12:30

Nowy rok szkolny może się zacząć dlalubelskich pasażerów z pewnymi problemami. Na 3 września kierowcy tamtejszegoMiejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego zapowiedzieli rozpoczęcie protestu w formie strajku włoskiego. W ten sposóbchcą walczyć o większe wynagrodzenia, zmianę organizacji pracy oraz kilkainnych przywilejów.

Strajk włoski to forma strajku aktywnegopolegająca na wykonywaniu przez pracowników obowiązków służbowych w sposóbskrajnie drobiazgowy, co powoduje blokadę lub znaczące utrudnienie działaniazakładu pracy w sposób zbliżony do strajku pasywnego. W ten sposób m.in. olepsze zarobki chce zawalczyć cześć kierowców lubelskiego MPK. Rozesłali oni dolokalnych mediów list, w którym wyjaśniają motywy, które ich skłoniły dotakiego kroku.

„Wszyscy którzy patrzą z boku, bardzo częstouważają, że opóźnienia, zamykające się drzwi, brak klimatyzacji, to wszystkojest winą kierowcy. Otóż nie. Opóźnienia bardzo często wynikają tylko iwyłącznie z bardzo napiętego czasu na przejazd trasy, w większościnieadekwatnego do panujących warunków na drodze. Drzwi zamykają się automatycznie,a spora część taboru nie jest wyposażona w klimatyzację. Większość również niezastanawia się nad tym, że kierowca z którym właśnie jedziemy, musiał wstać o 3rano i bardzo często dostaje rozkłady blisko 10-godzinne. W dodatku słuchaciągłych pretensji pasażerów o opóźnienia, korki i remonty” – wyjaśniająpracownicy miejskiej spółki w liście otwartym.

Protestujący kierowcy to ok. 180 osób i jakudało nam się ustalić w większości z niewielkim stażem pracy w MPK. Domagająsię podwyższenia minimalnej stawki za godzinę do 21 zł netto wraz zachowaniemistniejących już u przewoźnika dodatkowych elementów wynagrodzenia tj. premia iwysług za staż pracy. Ponadto żądają przywrócenia nagród jubileuszowych- po 5latach pracy w MPK połowy pensji, po 10 latach całej pensji. Liczą także na to,że wywalczą prawo do tzw. “trzynastek”, czyli dodatkowej wypłaty w ciągu roku.

„W MPK jest kilka stawek za godzinę brutto, sąteż pensje i pensyjki. Wiadomo, że kierowca, który pracuje tam od 20 lat,zarobi więcej bo ma dużo wysługi. Ale przecież wszyscy robimy to samo. Jakktóryś z kierowców upomina się o podwyżkę bądź jawnie krytykuje zarobki, długierozkłady itp, zaraz nasyła się na niego Nadzór Ruchu żeby mieli go na oku iszukali choćby najmniejszego powodu do zabrania premii. Ta zaś wynosi 80 zł.Nie zgadzamy się z takim traktowaniem i liczymy na to, że ktoś zwróci w końcuuwagę na to co się dzieje. Ludzi zmienia się tu jak rękawiczki, a ci co pracująod kilku lat, zmuszeni są dorabiać jeszcze po godzinach” – piszą pracownicy.

Ich postulaty sprowadzają się także do zmianyorganizacji pracy w MPK. Lubelski przewoźnik jak większość w branży równieżcierpi na notoryczny brak kierowców. Stąd pomysł na zaradzenie temu w postacisłużb, które w Lublinie sa nazywane “półtorakami”. Takie zadanie jest bardzozbliżone do rozkładu szczytowego, na którym przerwa pomiędzy obie połówkamijest opłacana po 50% stawki. Różnica polega na tym, że kierowca wykonuje takąsłużbę na dwóch autobusach. Pierwsza część, czyli wyjazd z bazy i podmiana namieście. Następnie tak jak w przypadku służby szczytowej następuje płatnaprzerwa. Gdy nadchodzi jej koniec czas na drugą połówkę, a więc podmiana izakończenie pracy na zajezdni na innym autobusie.

Początek protestu zaplanowano na 3 września.Pracownicy MPK z góry przeprosili lublinian za niedogodności, które będąskutkiem ich akcji. Władze spółki są jednak gotowe do rozmów. Jeszcze w tymroku znaczna część załogi dostała podwyżki.

„Jeśli uda sięwypracować ostateczny kompromis, przeszeregowania obejmą pracowników jeszczew roku 2018” – zapewniała na łamach Dziennika Wschodniego rzecznik prasowy MPK Weronika Opasiak. Dodała także,  że”przeszeregowanie” oznacza po prostu przyznanie wyższej stawki. Spółka zapewnia,że w bieżącym roku takie „regulacje płac” objęły 595 kierowców.