Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Włocławek: Protest w PKS

infobus
08.12.2009 15:39

W Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej we Włocławku rozpoczął się protest. Związkowcy wywiesili flagi i zapowiadają zaostrzenie akcji. Mogą wstrzymać kursy autobusów. Powód? Nie chcą nowego szefa.
Pasażerowie włocławskiego PKS, dojeżdżający autobusami do szkół i pracy, są zaniepokojeni sytuacją w tej firmie. Z wywieszek na terenie dworca PKS dowiedzieli się o akcji protestacyjnej, prowadzonej przez związkowców. Powodem jest wybór nowego, niechcianego przez nich, prezesa. Czy to oznacza, że pewnego dnia możemy nie dojechać do pracy, lekarza czy do szkół? – pytają.
Napięcie między związkowcami a Radą Nadzorcza PKS we Włocławku pojawiło się po ogłoszeniu konkursu na nowego prezesa spółki. Kadencja obecnego szefa – Andrzeja Stasiaka – potrwa do 31 bm. Do konkursu przystąpiło czterech kandydatów – Andrzej Stasiak, obecny prezes przedsiębiorstwa oraz związani wcześniej z włocławskim PKS-em: były zarządca Andrzej Kozłowski, były dyrektor do spraw ekonomicznych Marian Ochociński oraz wcześniejszy
szef tej firmy Bogumił Witkowski.
Związki zawodowe działające w PKS forsowały kandydaturę obecnego prezesa Andrzeja Stasiaka. Od początku były natomiast przeciwne Andrzejowi Kozłowskiemu, który stał na czele firmy w latach 2006-2007. Dali temu wyraz w piśmie skierowanym do Aleksandra Grada, ministra skarbu państwa twierdząc, że Andrzej Kozłowski jest 'osobą niepożądaną w spółce’.
Rada Nadzorcza po przesłuchaniu czterech kandydatów wskazała jednak na Andrzeja Kozłowskiego. – Był najlepszym kandydatem, choć różnica punktowa pomiędzy zwycięzcą konkursu a następnym kandydatem nie była duża – mówi Marek Borkowski, przewodniczący
Rady Nadzorczej.
Od 1 stycznia Andrzej Kozłowski powinien więc objąć stanowisko prezesa włocławskiego PKS. Związki zawodowe jednak z tym wyborem się nie zgadzają. – Żądamy cofnięcia decyzji – napisali szefowie czterech organizacji związkowych do Marka Borkowskiego. – Zdecydowanie i z całą stanowczością protestujemy przeciwko temu wyborowi.
Dlaczego związkowcy są przeciwni Andrzejowi Kozłowskiemu? – Gdy był zarządcą w spółce, doprowadził do skłócenia załogi, zróżnicowania wynagrodzeń – twierdzą zgodnie Stanisław Biniek, Antoni Dziwiński, Paweł Dudziński, Piotr Dydo.
Co na to przewodniczący Rady Nadzorczej? – Te argumenty są nie do przyjęcia – odpowiada Marek Borkowski. – Zapoznaliśmy się z nimi, ale nie może być tak, aby związki zawodowe wywierały nacisk na to, kto ma być prezesem spółki, a kto nie. Nie taka ich rola.
Także Andrzej Kozłowski dziwi się zarzutom, jakie wytaczają związkowcy. – Nikogo nie skłócałem – zapewnia. – Co się tyczy wynagrodzeń, to owszem, podniosłem je. Nie uważam bowiem, że wszyscy powinni zarabiać równo i mało. A pracę 1 stycznia chciałbym zacząć od opcji zero.
Związkowcy są jednak zdeterminowani. – Jeśli Rada Nadzorcza nie zmieni decyzji, nie wpuścimy nowego prezesa – zapowiadają.