Wejherowo: Szykują się do strajku
Fiaskiem zakończyły się rozmowy przy udziale mediatora między władzami Miejskiego Zakładu Komunikacji w Wejherowie, a zarządem spółki – informuje Dziennik Bałtycki. Strony nie doszły do porozumienia w sprawie podwyżek i odwołania prezesa. Teraz planowane jest zaostrzenie sporu, nie wyklucza się strajku generalnego. – Decyzję o tym, czy i w jaki sposób zaostrzymy protest, podejmiemy w najbliższy wtorek – mówi Ryszard Janiuk, przewodniczący Rady Pracowniczej MZK. – Jest bardzo wiele rozwiązań: strajk rotacyjny, absencyjny itp. Jesteśmy bardzo zdeterminowani, nie poddamy się. Przypomnijmy, że związkowcy żądają podniesienia punktu bazowego, na podstawie którego oblicza się wynagrodzenia z 3,80 zł do 5 zł oraz odwołania prezesa Czesława Kordela. Na te postulaty nie zgadza się ani prezydent Wejherowa, ani radni – MZK jest spółką miejską. – Wierzymy w zdrowy rozsądek związkowców – twierdzi Wojciech Kozłowski, zastępca prezydenta Wejherowa. – Jeśli jednak autobusy staną, trzeba będzie zorganizować transport zastępczy, a w przyszłości rozpisać przetarg na usługi komunikacyjne w Wejherowie. Ani prezydent, ani radni nie zgadzają się na podwyżkę cen biletów do 2,60 zł, a z budżetu miasta też nie możemy więcej dopłacać do MZK. Miejmy nadzieję, że kompromis zostanie mimo wszystko osiągnięty i nie dojdzie jednak do zaostrzenia form protestu na początku przyszłego tygodnia. Wielu mieszkańców Wejherowa liczy, że bez przeszkód będzie mogło korzystać z dojazdu do szkoły lub pracy.