Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Warszawa: Upał i wizje w Solarisie

infobus
19.07.2007 11:13

Jeżeli ktoś zastanawiał się, dlaczego jeden z miejskich autobusów nazywa się Solaris, spieszę z wyjaśnieniami: po łacinie znaczy to słoneczny. W przypadku warszawskich autobusów słoneczny do przesady. Mowa o nowoczesnych, niskopodłogowych pojazdach, w których jedyne uchylne okna – niewielkie, podłużne lufciki – znajdują się bardzo wysoko. W związku z tym, kiedy temperatura w mieście dochodzi do 35 st. Celsjusza w cieniu, słoneczne Solarisy zamieniają się w rozgrzane puszki z piekła rodem służące zadawaniu niewinnym pasażerom wymyślnych tortur, zwłaszcza w godzinach szczytu. W celu wyjaśnienia istoty tych tortur przejdźmy do drugiego znaczenia słowa Solaris. W powieści Stanisława Lema pod tym właśnie tytułem, 'Solaris’ oznacza stację badawczą na tajemniczej planecie pokrytej dziwnym oceanem, który wydaje się być pewną formą życia. Ludzie przebywający na stacji mają dziwne wizje, a ich stan psychiczny jest niepokojący. Podobnie sprawa wygląda w przypadku przeciętnego pasażera, który przejedzie się słonecznym Solarisem linii 185 z Natolina na pl. na Rozdrożu powiedzmy o godz. 17. Po 5 min. przebywania w autobusie spływa on dziwnym potem niewiadomego pochodzenia. Po 15 min. zaczyna majaczyć i tworzyć spiskowe teorie dotyczące działania autobusowej klimatyzacji. Np. takie, że Zarząd Transportu Miejskiego dzwoni do kierowców, by włączyli klimatyzację tylko wtedy, gdy temperatura przekracza 30 st. Inaczej nie mają prawa tego robić. Bohaterom książki 'Solaris’ nie udało się zgłębić istoty tajemniczej planety i jest to niemożliwe również w przypadku warszawskiego autobusu. Solaris to pojazd nowoczesny, nie jakiś tam rozklekotany Ikarus, powinien więc mieć klimatyzację. Jednak działaniu takowej zaprzeczają trzy czy cztery uchylone lufciki. A okna są z kolei zbyt małe, by umożliwiały w autobusie jakikolwiek przepływ powietrza. – No jest gorąco! Jak się komuś nie podoba, to może wysiąść! – zbywa utyskiwania pasażerów niesympatyczny kierowca. Co mówi szkiełko i oko Miejskich Zakładów Autobusowych? W Warszawie jest 400 Solarisów, z czego 130 ma klimatyzację, a 270 nie ma. Ze względu na tłok i częste otwieranie drzwi we wszystkich jest tak samo gorąco.