Warszawa: Trudno dostępne osiedle
Do najbliższego przystanku mamy aż kilometr. To skandal –żalą się mieszkańcy osiedla Derby na Białołęce.Problem powstał, kiedy w czasie wakacji Zarząd Transportu Miejskiego z powodu remontu drogi zlikwidował pętlę autobusową na ulicy Berensona (przy ulicy Skarbka z Gór). Nowe chodniki już są, ale przystanki nie wróciły. –Teraz muszę wstawać godzinę wcześniej –żali się Stanisława Kopania, która codziennie dojeżdża do pracy na Ursynowie. Żeby skrócić sobie drogę, mieszkańcy chodzą wąskim przejściem, które prowadzi przez prywatne pole. –Codziennie rano odprowadzam tym chodnikiem wnuka do przedszkola. Jak zamkną drogę –co już zapowiedzieli –będziemy brodzić w błocie na ścieżce koło kościoła –skarży się Eugenia Oleksy, która korzysta też z tej tymczasowej drogi, by dojść na przystanek.
Mieszkańcy Derb narzekają też, że wszystkie autobusy jadą na osiedle okrężną drogą. –Wciąż przeprowadzają się tutaj nowi mieszkańcy. Jest więcej samochodów. Na drogach jest tłok –żali się Adam Rusin. –Dlatego autobusy bardzo się spóźniają. Żona ostatnio do najbliższego miejsca przesiadkowego jechała 40 minut.
Zarząd Transportu Miejskiego uspokaja. –Przywrócimy ruch tak szybko, jak to będzie możliwe. Czekamy, aż wreszcie skończy się remont ulicy Berensona i frezowanie nawierzchni pobliskiej ulicy Ostródzkiej, a także na autobusy –w tym linię przyspieszoną 527 –które wrócą na stare trasy –mówi Igor Krajnow, rzecznik ZTM-u.