Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Warszawa: Strzałkowy absurd

infobus
26.05.2008 13:07

Stolica grzęźnie w urzędniczej paranoi. Żeby przywrócić zieloną strzałkę, wystarczy często zdjąć worek z sygnalizatora. Ale trzeba do tego sześciu tygodni: na projekt organizacji ruchu, analizy i opinie. Wypowiedz się, gdzie Twoim zdaniem powinny pojawić się strzałki.
W sobotę ruszyła akcja przywracania strzałki do warunkowego skrętu w prawo. Tego dnia weszło w życie odpowiednie rozporządzenie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (PO). Naprawił on błąd Marka Pola (SLD), który pięć lat temu kazał strzałki likwidować.
Sami zdjęli worki
W tym tygodniu „skręty”mają wrócić na 12 stołecznych skrzyżowań, a w czerwcu na kolejnych 11. Zarząd Dróg Miejskich chwali się listą na swojej stronie internetowej. Na jej widok specjaliści zaśmiewają się do łez.–Drogowcy „uruchomili”zielone strzałki także na skrzyżowaniach, na których te już dawno działają –wytyka Wojciech Tumasz ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji. –U zbiegu Sokolej z Zamoyskiego i al. Wilanowskiej z Lotników kierowcy sami je sobie włączyli –wyjaśnia.
Jak to możliwe? Poirytowani warszawiacy ściągnęli worki. I to wystarczyło: pod nimi cały czas paliły się przecież strzałki. W ten sposób przywracali warunkowe skręty, które tylko w dokumentach nadal… nie działały.
Na tym nie koniec absurdów. Zielona strzałka nie wróci np. na skrzyżowanie obok Galerii Mokotów. Zabraknie więc warunkowego skrętu w prawo z ul. Marynarskiej w Rzymowskiego –wzdłuż obwodnicy centrum!Powód –w prawo można tam jechać z dwóch pasów. A według miejskiego inżyniera ruchu Janusza Galasa, przepisy uniemożliwiają mu w takiej sytuacji wydanie zgody na strzałkę.
Jabłonna –inny kraj?
Wojciech Tumasz wskazuje na dojazd do nowo otwartej obwodnicy Jabłonny, na której inżynier ruchu z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych zgodził się na strzałkę dla dwóch pasów.
–Działam według procedur i nie odpowiadam za decyzje innych. W razie wypadku ze swoich działań inżynier ruchu może tłumaczyć się w sądzie –odpowiada Janusz Galas.
Od 2003 r. strzałki zniknęły z 80 skrzyżowań. Ich przywrócenie potrwa aż kilka miesięcy. Powód –procedury. Najpierw ZDM musi opracować projekt organizacji ruchu, który określa, kiedy i jak długo strzałka ma się palić. Projekt trafia do Galasa. Ten pyta za każdym razem o zdanie stołeczną drogówkę, mimo że policjanci już wielokrotnie mówili „tak”.
Mając ich opinię, podpisuje projekt. I wtedy firma konserwująca oświetlenie zdejmuje worek, ewentualnie przeprogramowuje sterowniki. Rzeczniczka ZDM Urszula Nelken szacuje, że przygotowanie i zaopiniowanie projektu trwa do sześciu tygodni.
–Te skomplikowane procedury są całkowicie bez sensu. Informowałem o tym Ministerstwo Infrastruktury, ale bez skutku –mówi Galas.W Niemczech wiszą strzałki blaszane. Urzędnik nie ustala, czy i kiedy mogą się zapalać.