Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Warszawa – jak na razie bez rewolucji komunikacyjnej

infobus
07.04.2004 19:56

Mieszkańcy podwarszawskich gmin odetchnęli z ulgą. 1 kwietnia 2004 r. wszystkie linie podmiejskie wyjechały na swoje trasy. Po kilku miesiącach sporów, długotrwałych i trudnych negocjacji, Zarząd Transportu Miejskiego oraz gminy otaczające Warszawę podpisały porozumienia w sprawie współfinansowania komunikacji. Kwoty zawarte w umowach okazały się w kilku przypadkach mniejsze niż żądał ZTM. Nie odbiło się to w żaden sposób na pasażerach – wszystkie linie kursują, nie zmieniły się rozkłady jazdy i obowiązuje te same bilety w tych samych cenach.

To doświadczenie jednak spowodowało, że diametralnie zmieniło się podejście do warszawskiej komunikacji podmiejskiej. Po pierwsze podwarszawskie gminy dowiedziały się, że wśród innych swoich obowiązków, to one muszą zapewnić mieszkańcom komunikację ze stolicą i wiąże się to z niemałymi kosztami. Po drugie – ZTM przekonał się, że może żądać dopłat, ale tylko za uzasadnione koszta obsługi linii. Jedna i druga strona muszą liczyć i kontrolować wydatki oraz brać pod uwagę potrzeby pasażerów. Po trzecie – władze gminy Piaseczno udowodniły, że można korzystać nie tylko z usług „wielkiego brata”, lecz także brać sprawy w swoje ręce. Zorganizowany konkurs ujawnił oferty tańsze niż propozycje MZA. Jak te doświadczenia będą wykorzystywane – czas pokaże. Być może za kilka miesięcy znikną „siedemsetki” i „osiemsetki”. Nie będzie też biletów sieciowych, a z Warszawy do Piaseczna, Otwocka, Legionowa, czy Sulejówka będą jeździć autobusy gminne, w których bilety jednorazowe będą tańsze niż obecnie według taryfy ustalanej przez Radę Warszawy.

W tej sytuacji ZTM powinien opracować kompleksowy plan rozwoju komunikacji dla całej aglomeracji warszawskiej, który pokazywałby wszystkim zainteresowanym, jakie korzyści można osiągnąć dzięki funkcjonowaniu w zwartej i mobilnej sieci transportowej. I nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale także o pewną wizję.