Wadowice: PKS wychodzi na prostą
Nie jest źle – tak twierdzi Piotr Piotrkowski nowy prezes wadowickiego PKS, który od kwietnia tego roku przeszedł pod skrzydła PKS w Pszczynie.
Pszczyńska spółka póbuje postawić wadowicką na nogi i jak przyznaje Piotrkowski, wszystko jest na dobrej drodze. W pracy pozostało około 50 pracowników. Kierowcy są zadowoleni, bo w końcu dostają pensję w terminie, a nie z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Nie tylko pracownicy się cieszą – dla pasażerów też mamy dobre wiadomości. Na razie nic nie wskazuje na to, żeby jakieś kursy zostały zawieszone.
– Przez wakacje nie będą jeździły tylko te autobusy, które woziły dzieci do szkoły – informuje prezes.
Jak co roku w wakacje, został uruchomiony dodatkowy kurs Zakopane-Łeba.
– Ciągle prowadzimy analizy. O tym czy pojawią się w naszym rozkładzie nowe połączenia poinformujemy na jesieni – zapewnia Piotrowski. – Wtedy też dopiero z całą pewnością będzie można powiedzieć, że udało się postawić PKS w Wadowicach na nogi – dodaje na koniec prezes Piotr Piotrkowski .
– Mam w Wadowicach rodzinę. Mieszkam w Krakowie, gdy przyjeżdżam do nich w odwiedziny, to tylko autobusem. Nie wyobrażam sobie tułaczki ciasnymi busami – mówi Maria Jamróz z Krakowa.
Takich osób jak pani Maria jest zdecydowanie więcej i to cieszy nowych właścicieli PKS w Wadowicach.