Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

TRAKTORIADA – pierwsza polska wyprawa traktorem do Ameryki Południowej – raport nr 5

infobus
06.04.2003 16:01

TYM RAZEM O GORĄCYCH ŹRÓDŁACH I GEJZERACH

Znajdujemy się na wysokości ponad 4000 m n.p.m. Dziś w planach mamy zwiedzanie
naturalnego gorącego kąpieliska – Laguna Verde oraz Laguna Blanca. Jest zimno
– wieje potężny wicher, co potęguje uczucie zimna, ale za to jest słonecznie.
Znalezienie gorących źródeł zajęło nam więcej czasu, niż przypuszczaliśmy, ale
w końcu na horyzoncie zamajaczyły jakieś zabudowania, nieopodal których znaleźliśmy
źródła. Zabudowania te okazały się być przebieralniami, dziś już nieużywanymi
i znajdującymi się w stanie ruiny.
Woda w oczku jest gorąca – ma około 40 stopni Celsjusza. Długo się nie namyślając
wskakujemy do niej. Jest to nasza pierwsza gorąca kąpiel od wyjazdu z domu.
Pozostałości przebieralni osłaniają nas częściowo od szalejącego wiatru. Ale
i tak na głowach mamy czapki, a na oczach okulary chroniące przed ostrym słońcem.
Wygląda to naprawdę zabawnie. Rozkoszując się gorącą kąpielą mamy okazję podziwiać
majestatyczny wulkan Licancbur. Możemy również obserwować flamingi brodzące
po okolicznych oczkach wodnych w poszukiwaniu pożywienia.
Jeszcze tego samego dnia późnym wieczorem docieramy do pola gejzerów. Naprowadziły
nas na nie kłęby białego dymu widoczne z odległości przeszło kilometra. Zatrzymujemy
się przy jednym z buchających gorącą parą kraterów. Wszędzie zapach siarkowodoru.
Akurat wiatr wieje w naszą stronę. Musimy znaleźć dobrze osłonięte miejsce,
nieco powyżej poziomu doliny. Wiatr szaleje niemiłosiernie. Znajdujemy miejsce
za wydmą. Jest tu znacznie spokojniej, poza tym o ile wiatr nie zmieni kierunku
nie będziemy narażeni na nieprzyjemne, a nawet niebezpieczne wyziewy.
Zakładamy obóz na najwyższej, jak do tej pory w naszej podróżniczej karierze,
wysokości, tzn. 4850 m n.p.m. Na tej wysokości znajdują się gejzery – "Sol
de Manana", czyli "Słońce Poranka". Jest to (wg lokalnych źródeł)
najwyżej na świecie położone pole gejzerów.

Po nocy spędzonej na polu gejzerów wstajemy o 6 rano. Jest przeraźliwie zimno.
Po zwinięciu obozu podjeżdżamy jak najbliżej się tylko da do gejzerów. Jest
to jedno z najbardziej fascynujących miejsc, do jakich udało mi się dotrzeć
w Ameryce Południowej. Gotujące się błoto wyrzucane co jakiś czas na wysokość
5 – 6 metrów w górę; niesamowity syk, głośne wycie powietrza wydostającego się
pod dużym ciśnieniem przez kratery gejzerów zagłuszające nawet głośną rozmowę;
kłęby pary przesłaniające słońce i zapach siarkowodoru. Magiczne miejsce. Spędzamy
tu niemal całe przedpołudnie.
Ruszamy w dalszą drogę – teraz jazda to dosłownie powolna wspinaczka. Wkrótce
powinniśmy dotrzeć do najwyżej położonego poziomu, do jakiego dochodzi droga,
czyli ponad 4900 m n.p.m. Docieramy do kopalni boraksu "Apacheta",
tyle, że ta kopalnia nie leży na naszym szlaku. Znowu zboczyliśmy z kursu. Ale
nie ma tego złego… W ten przypadkowy sposób przekroczyliśmy granicę 5000 m,
bowiem kopalnia znajduje się dokładnie na wysokości 5020 m n.p.m. Jest to zarazem
jak dotąd najwyższa udokumentowana wysokość osiągnięta przez traktor URSUS.
Nieprędko będzie okazja żeby pobić ten rekord.
Przed nami zjazd do Laguna Colorada, czyli czerwonego jeziora. Nazwę swoją zawdzięcza
występowaniu alg nadających wodzie charakterystycznego silnie czerwonego zabarwienia.
Z kolei dzięki algom, będących pożywieniem ptactwa zbierają się flamingi. Szacunkowo
jest ich min. 5 tys. W Laguna Colorada znajduje się również dyrekcja Rezerwatu
Fauny Andyjskiej im. Aduardo Avaroa, gdzie przyjęci zostaliśmy przez dyrektora
rezerwatu.
Mimo starań wciąż nie udaje nam się zlokalizować kanistra z 20 l paliwa, który
miał na nas czekać właśnie w Laguna Colorada. 20 litrów – w sumie nie wiele,
ale jednak to aż 70 kilometrów do przodu. Czy uda się dojechać do najbliższej
stacji paliw…?

Ciąg dalszy nastąpi….

* * *

InfoBus jest patronem medialnym pierwszej polskiej wyprawy traktorem po krajach
Ameryki Południowej. Będziemy w comiesięcznych odcinkach informować o wydarzeniach
na trasie tej historycznej eskapady. Oczywiście nie doszła ona by to skutku
gdyby nie sponsorzy. Jednym z nich jest firma Groeneveld Polska, która zainstalowała
w pojeździe serwisowym wyprawy , stosowany również w i eksploatowanych w Polsce. Jego parametry techniczne i użytkowe zyskały
zaufanie wielu firm przewozowych, dystrybucyjnych oraz jednostek ,
czy . Jesteśmy bardzo ciekawi jak to urządzenie poradzi sobie
w skrajnie trudnych warunkach panujących na trasie TRAKTORIADY. I to jest jeden
z powodów objęcia patronatu medialnego nad tą wyprawą. Drugim – to chęć pokazania
firmom z branży autobusowej, że istnieją również takie formy promocji, dzięki
którym można sprawdzić własne produkty w ekstremalnych sytuacjach, a przy okazji
spełnić czyjeś marzenia.

Z życzeniami udanej wyprawy i wielu niezapomnianych wrażeń
Aleksander Kierecki

Więcej informacji o ofercie firmy Groeneveld Polska można
uzyskać na stronie www.groeneveld-groep.com.
Natomiast pełne dane na temat wyprawy Traktoriada 2002: zdjęcia, filmy, relacje
z poszczególnych dni i wiele innych ciekawostek zawiera strona www.traktoriada.icpnet.pl.