TRAKTORIADA – pierwsza polska wyprawa traktorem do Ameryki Południowej – raport nr 16

infobus
04.03.2004 21:52

Kontynuuję moją podróż autobusem do La Paz. W pewnym momencie z niedowierzaniem stwierdzam, że jedziemy po asfalcie! To wprost niesłychane, tu w Boliwii… Zatrzymujemy się na posiłek w wiosce Cotagaita. Ostre słońce daje się we znaki. Bez okularów z dobrym filtrem ani rusz.

Ruszamy dalej. Dwa kilometry za wioską asfalt się kończy… Znowu jedziemy po wertepach. Za oknem żółte wzgórza, piach, rzadka roślinność, czasem jakiś kaktus. W autobusie panuje niesamowity żar, a próba otwarcia okna kończy się wpuszczeniem tumanów pyłu do wnętrza autobusu. O 16.50 znów wjeżdżamy na asfalt, tym razem wygląda, że już na dobre. Widać pełno ekip pracujących przy budowie drogi. Jednak nie jest jeszcze w jednym kawałku, to się urywa to znów zaczyna. O 18.00 docieramy do Potosi, miasta srebra ze słynną Cerro Rico , czyli Bogatą Górą, z której od czasów hiszpańskich wydobyto tysiące ton srebra. Mijamy Potosi i kilkadziesiąt minut jazdy za miastem asfalt znów znika. Pojawi się już na dobre po paru godzinach przed Oruro.

La Paz - najwyżej położona stolica świata 3600-4200 m npm - w tle wulkan Illimani 6439 m npmPierwsze odpalenie silnika, dużo dymu ale cieszyNasza ciężarówka - pierwsze zdjęcie po naprawie

O 5.30, po dwudziestu jeden godzinach od wyruszenia z Villazon jestem w La Paz. Swoisty rekord, zważywszy, że w lutym w przeciwną stronę jechałem niemal dwie doby. No, ale wtedy były blokady, brakowało paliwa i dwa razy zmieniałem autobus. Trochę wcześnie żeby dzwonić do potencjalnego gospodarza… Nic, poczekam jeszcze trochę na dworcu. O 8.00 jestem już w domu u Mario, starego druha, który doglądał pojazdów podczas mojej nieobecności, oraz powoli, ale skutecznie prowadził naprawę ciężarówki. Jest dużo do powiadania, ale po dwóch nocach spędzonych w autobusach oczy same się zamykają, trzeba się choć chwilę zdrzemnąć.

Tego samego dnia jeszcze, wieczorem, goszczę u dr Andrzeja Szwagrzaka, ornitologa, botanika, wreszcie ekologa, pracownika naukowego Uniwersytetu w La Paz.

Powoli daje o sobie znać wysokość, mieszkam jakby nie patrzeć, na wysokości prawie 4000 m n.p.m. La Paz to przecież najwyżej położona stolica świata (3600 – 4200 m n.p.m.!). W zeszłym roku, zanim wjechaliśmy na Altiplano, czyli Wyżynę Boliwijską, mieliśmy czas na przystosowanie się, zwiększając wysokość w blisko tygodnia. Tym razem było to zaledwie kilka godzin.

Następnego dnia odczuwam od samego rana silne objawy choroby wysokościowej. Głowa pęka, ledwo mogę podnieść się z łóżka. Do tego mam jeszcze biegunkę, i to nie taką sobie, tylko porządną. No, oszczędzę może szczegółowego opisu… A muszę dziś pojechać na inspekcję do Altiplano, czyli jakieś 300-400 m wyżej, aby zobaczyć, w jakim stanie są pojazdy, i co będzie trzeba jeszcze zrobić, żeby nadawały się do drogi. Zdrowy rozsądek podpowiada, żeby na jakiś czas zjechać do niżej położonych części doliny, ale ja postradałem go już decydując się ruszyć w świat traktorem… Zatem: w górę!

pozostało po pasażu handlowym i posterunku policji turystycznejTu tez był wczoraj posterunek policjiKładki dla pieszych po obaleniu posłużyły kilka dni wcześniej również jako barykady

Po dotarciu na miejsce stwierdzam z ulgą, że pojazdy są: Ursus, sztuk 1 oraz ciężarówka, sztuk 1. Uf… Stan zewnętrzny zadowalający, przydałoby się je tylko umyć. Stan techniczny: Ursus – 5+, ale ciężarówka…Cóż, niby miała chodzić, ale akumulator siadł i nie chce odpalić. Kolejne podejście w czwartek. Dlaczego dopiero w czwartek? Odpowiedź jest prosta: to przecież Boliwia… Najśmieszniejsze, że warsztat, w którym stoją pojazdy jest zamknięty z powodów politycznych. Właściciel należy bowiem do tej samej partii, co obalony dwa tygodnie temu po wielotygodniowych manifestacjach, blokadach i starciach z użyciem ostrej amunicji prezydent Sanchez de Lozada. Tłum podpalił budkę policyjną pod warsztatem, chciał się nawet wedrzeć na jego teren, a wtedy byłoby krucho. Pal licho warsztat, ale na dziedzińcu stały wehikuły Traktoriady. Na szczęście zapobiegliwy właściciel, Don Bicky, uprzedził zagrożenie i zamknął na czas nieokreślony swój przybytek. Wszystko jest teraz zamknięte na cztery spusty, stąd też nie tak łatwo się teraz tam dostać.

Dodam jeszcze, że ilość ofiar śmiertelnych w Boliwii minionych tygodni przekroczyła 100, wielu dogorywa w szpitalach. Spalono lub zdemolowano kolejne budynki, głównie rządowe oraz policyjne, ale również wygląda na to, że dla hecy spalono pasaże handlowe, budynki biurowe, nie oszczędzając nawet rzeźby ludowego artysty ustawionej na placu przed kościołem San Francisco. Spłonęły również dwie stacje benzynowe, z wiaduktu kolejowego zrzucono na drogę dwa wagony towarowe, które służyły jako barykada. Poza tym wszystkie drogi do miasta były zablokowane. Pod koniec blokady brakowało w mieście wszystkiego – od mąki po paliwo.

Następca obalonego prezydenta, Carlos Mesa, miał 90 dni (dziś to już tylko 80) na poprawienie sytuacji gospodarczo – politycznej kraju. Jeśli to nie nastąpi protesty i blokady zostaną wznowione. Lepiej, zatem, przed upływem terminu ultimatum opuścić Boliwię…

…ciąg dalszy nastąpi.

film: serce mercedesa juz bije!

* * *

InfoBus jest patronem medialnym pierwszej polskiej wyprawy traktorem po krajach Ameryki Południowej. Będziemy w comiesięcznych odcinkach informować o wydarzeniach na trasie tej historycznej eskapady. Oczywiście nie doszła ona by to skutku gdyby nie sponsorzy. Jednym z nich jest firma Groeneveld Polska, która zainstalowała w pojeździe serwisowym wyprawy

, stosowany również w

i

eksploatowanych w Polsce. Jego parametry techniczne i użytkowe zyskały zaufanie wielu firm przewozowych, dystrybucyjnych oraz jednostek

, czy

. Jesteśmy bardzo ciekawi jak to urządzenie poradzi sobie w skrajnie trudnych warunkach panujących na trasie TRAKTORIADY. I to jest jeden z powodów objęcia patronatu medialnego nad tą wyprawą. Drugim – to chęć pokazania firmom z branży autobusowej, że istnieją również takie formy promocji, dzięki którym można sprawdzić własne produkty w ekstremalnych sytuacjach, a przy okazji spełnić czyjeś marzenia.

Z życzeniami udanej wyprawy i wielu niezapomnianych wrażeń
Aleksander Kierecki

Więcej informacji o ofercie firmy Groeneveld Polska można uzyskać na stronie www.groeneveld-groep.com. Natomiast pełne dane na temat wyprawy Traktoriada 2002: zdjęcia, filmy, relacje z poszczególnych dni i wiele innych ciekawostek zawiera strona www.traktoriada.icpnet.pl.