Tragiczny wypadek autobusu w Bułgarii
Do 16 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych niedzielnego wypadkuautokaru i samochodu osobowego w okolicach miasta Swoge, około 30 km na północod stolicy Bułgarii, Sofii – poinformował bułgarski minister spraw wewnętrznychWalentin Radew.
Jak oświadczył Radew, 13 osób zginęło od razu na miejscu,trzy zmarły nieco później w wyniku urazów odniesionych w wypadku. 26 osób jestrannych, w tym trzy ciężko.
Według danych policji, 26 sierpnia autokar w ulewnym deszczuzderzył się z samochodem, po czym przewrócił się i stoczył w głęboką przepaść.Po drodze uderzył jeszcze w cztery auta. Kierowcom i pasażerom uszkodzonychsamochodów nic się nie stało.
Według wstępnych ustaleń wiózł uczestników wycieczki dopobliskiego klasztoru. Wszyscy pasażerowie to obywatele bułgarscy. Pojazdem podróżowało33 pasażerów i kierowca.
Ministerstwo transportu poinformowało, że autokar zostałwyprodukowany w 2001 roku i nie miał aktualnych badań technicznych, którepowinny zostać przeprowadzone w tym miesiącu.
Krewnym zmarłych i ofiarom, jak i ratownikom – strażakom ipolicjantom pomagają psychologowie z Instytutu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Jak podał podczas konferencji prasowej minister WalentinRadev, kierowca autobusu przeżył, przebywa w szpitalu w Sofii. Jest on również właścicielemfirmy transportowej do której należał autokar.
Aktualizacja 15.00
Władze miasta Swoge ok. 30 km na północ od Sofii, w którego okolicach doszło do zderzenia autokaru z autem osobowym, zgłosiły rządowej Agencji Infrastruktury Drogowej i ministerstwu rozwoju regionalnego aż 22 sygnały o złej jakości remontu przeprowadzonego w 2014 roku przez firmę Trejs.
Firma nie zareagowała i nie naprawiła wskazanych w odpowiednim protokole wad. Chodziło m.in. o jakość asfaltu, który okazał się zbyt śliski, oraz o jakość bariery ochronnej. W miejscu sobotniego wypadku w ostatnich latach często dochodziło do podobnych incydentów, co sygnalizowała również policja drogowa.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Prokuratura i śledczy dokonują dodatkowych oględzin w miejscu zdarzenia. Jednocześnie w Agencji Infrastruktury Drogowej, ministerstwie rozwoju regionalnego i w Agencji Administracji Drogowej trwają rewizje i konfiskowana jest dokumentacja dotycząca wyremontowanego przez Trejs odcinka drogi.
W wywiadzie telewizyjnym w poniedziałek minister rozwoju regionalnego Nikołaj Nankow wyjaśnił, że w sprawie wadliwego remontu państwo nie może zrobić nic poza zaskarżeniem jego wykonawcy do sądu.
W toku śledztwa wyszło też na jaw, że przewożący wycieczkowiczów autokar nie miał pasów bezpieczeństwa. Bułgarski Kodeks Drogowy nie przewiduje obowiązkowego ich użycia, a ministerstwa transportu i spraw wewnętrznych dopiero teraz poinformowały o zamiarze wniesienia do parlamentu odpowiednich zmian ustawodawczych w tym zakresie. Propozycje napotykają jednak opór przewoźników – około połowy jeżdżących w Bułgarii autokarów ma powyżej 15 lat i nie jest wyposażonych w pasy, zmiany w prawie uniemożliwią więc ich dalszą eksploatację.
Na razie zarzuty postawiono jedynie 60-letniemu kierowcy autokaru, który jest również właścicielem firmy przewozowej. Oskarżono go o przekroczenie prędkości o 13 km/godz. oraz brak dokumentów potwierdzających przegląd techniczny, który pojazd miał przejść na początku sierpnia. Kierowca znajduje się pod strażą w szpitalu.
Jednocześnie okazało się, że ofiar śmiertelnych wypadku jest 17, czyli o jedną więcej, niż podawano dotychczas, a z kilkunastu rannych osób cztery są w bardzo ciężkim stanie. (PAP)
„