Toruń: Pasażerowie nie kupią biletów u kierowcy?

infobus
16.12.2006 21:45

Magistrat nie pójdzie na rękę pasażerom MZK i – mimo skargi prokuratury – nie zniesie 50 gr dopłaty za zakup biletu w autobusie lub tramwaju –czytamy w Gazecie Wyborczej. – Zamierzamy w ogóle zlikwidować ich sprzedaż u kierowców – mówi wiceprzewodniczący rady miasta Andrzej Jasiński. W poniedziałek prokuratura zaskarżyła uchwałę rajców, która zezwala Miejskiemu Zakładowi Komunikacji kasować 2,5 zł za warty 2 zł bilet, jeśli pasażer kupuje go u kierowcy czy motorniczego. Oskarżyciele uznali to za 'nieuzasadnione i bezprawne zróżnicowanie cen’ oraz 'ukrytą formę dodatkowej opłaty za przejazd’. Stwierdzili, że rada miasta nie miała uprawnień do ustanowienia takich przepisów i wnieśli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchylenie uchwały. Co na to rajcy? – Zarzuty są poważne, ale szybciej zmienimy starą uchwałę, niż sąd zajmie się skargą prokuratury – mówi Jasiński. – Pierwsze czytanie prezydenckiego projektu odbędzie się na najbliższej sesji. Wbrew pozorom nie oznacza to nic dobrego dla pasażerów MZK. W przygotowywanej uchwale nie ma mowy o zniesieniu wspomnianej dopłaty, co więcej, opracowujące ją komisje: budżetowa oraz infrastruktury i ochrony środowiska, zaproponują rajcom całkowitą likwidację sprzedaży biletów w wozach miejskiego przewoźnika. – Za wcześnie, aby o tym przesądzać, ale skłaniamy się ku temu rozwiązaniu – przyznaje wiceprzewodniczący rady miasta. Dlaczego radni zamierzają uchwalić niekorzystne dla torunian przepisy? – Jeśli w autobusach lub tramwajach będą bilety bez opłaty manipulacyjnej, to możemy zapomnieć o rozkładach jazdy. Tymczasem, aby komunikacja skutecznie konkurowała z prywatnymi samochodami, musi być punktualna – uzasadnia Jasiński. – Każdy będzie wolał kupić bilet u kierowcy, niż pójść parę metrów do kiosku. Jasiński, który sam nie korzysta z usług MZK, odrzuca argument, że po godz. 18 wiele z nich jest już zamkniętych. – W mieście znajduje się sporo sklepów, które prowadzą sprzedaż biletów do godz. 22 – mówi. Co ciekawe, magistrat chce odebrać mieszkańcom możliwość kupowania u kierowców biletów, mimo że nie planuje wyposażać wozów w specjalne automaty do ich sprzedaży (ostatnio testowano je w tramwajach). – Z uwagi na koszt – około 3 mln zł – nie widzę na to szans – twierdzi Jasiński. Co w tej sytuacji zrobi prokuratura? – Niestety, z prawnego punktu widzenia nic raczej nie stoi na przeszkodzie, by znieść sprzedaż biletów w autobusach i tramwajach – mówi prokurator Jerzy Kąkolewski. – Wątpię jednak, by miasto zdążyło uchwalić nowe przepisy, zanim sprawa trafi na wokandę w sądzie. Więcej w Gazecie Wyborczej: http://miasta.gazeta.pl/torun/1,35576,3785664.html .