Tczew: Nowa umowa, nowe warunki – bez „10” i „50”
Dobiegają końca procedury związane z przetargiem na świadczenie usług komunikacyjnych w grodzie Sambora. Do tczewskiego magistratu zapukał tylko jeden oferent… dobrze znana Veolia. Ostatnio miejscy rajcy musieli zabezpieczyć w budżecie środki na refundację kosztów bezpłatnych lub ulgowych biletów na kolejne lata. Zakładano, że będzie to około 2,2 mln zł, tymczasem koszty rocznej refundacji wzrosły o 600 tys. Są też i inne zmiany – wprowadzenie biletu elektronicznego oraz nieuwzględnione w zapisach przetargu dwóch linii – ’10’ i ’50’. Dobiega końca umowa z tczewskim ZKM Veolia Transport na świadczenie usług transportu zbiorowego w mieście. Do nowego przetargu stanęła tylko jedna firma – Veolia, która ma wozić tczewian przez kolejne 3 lata. Aby pomyślnie zakończyć procedurę przetargową, w miejskim budżecie trzeba było zabezpieczyć środki na refundację kosztów bezpłatnych lub ulgowych biletów w komunikacji miejskiej. Miasto na początek zaproponowało kwotę rzędu 2,2 mln zł, tymczasem po otwarciu ofert okazało się, że kwota jest większa i wyniesie ponad 2,88 mln.- Zgodnie ze starym kontraktem na refundację przeznaczona była kwota ponad 2 mln zł, wraz z doliczonym wskaźnikiem inflacji. Wiedzieliśmy, że ta suma jest za niska – przez 8 lat wiele się wydarzyło na rynku – mocno poszły w górę ceny paliwa, poza tym Veolia poniosła wysokie nakłady związane z wymianą taboru. Wiedzieliśmy, że tak korzystnych warunków finansowych już się nie da osiągnąć. – wyjaśnia nam zastępca prezydenta Mirosław Pobłocki, dodając, że suma nie została wyśrubowana. Okazuje się bowiem, że średni poziom dofinansowania do komunikacji miejskiej w kraju utrzymuje się na poziomie ok. 40 proc. wartości przychodów ze sprzedaży biletów (w Tczewie jest to kwota ok. 10 mln zł). Chociaż miejski przewoźnik będzie ten sam, to pojawiają się pewne zmiany – najważniejsza to wprowadzenie od stycznia przyszłego roku biletu elektronicznego. Po stronie Veolii będzie leżało wyposażenie autobusów w odpowiednie kasowniki, zaś punktów sprzedaży w czytniki. Druga zmiana związana jest z interpretacją przepisów dotyczących komunikacji miejskiej. W zapisach nowego przetargu nie zostały uwzględnione dwie linie – ’10’ i ’50’. Głównym problemem jest to, że linie te przekraczają granice miasta i Rada nie ma podstaw do tego, żeby zlecić wykonywanie usługi na terenie obcej gminy. W związku z taką interpretacją przepisów istniejące ulgi mogą być respektowane przez przewoźnika, ale wcale nie muszą. Wszystko teraz zależy do tego, jak Veolia zakwalifikuje ’10’ i ’50’ – może np. wystąpić do marszałka województwa o dofinansowanie dla linii pozamiejskiej. – Czasami policja w czasie kontroli drogowej kwestionowała, że do Gdańska wyrusza autobus nieprzystosowany do obsługi tras podmiejskich. Takie autobusy mają bowiem specjalne wymagania techniczne. – wyjaśnia nam wiceprezydent Pobłocki – Było wiadomo, że przy nowym kontrakcie nie będziemy mogli tych linii zlecić Veolii, co nie oznacza, że one znikną. Z naszych informacji wynika, że przewoźnik chce dalej obsługiwać te trasy. W specyfikacji przetargu znalazł się też zapis, że średni wieku autobusów, z których będą korzystać tczewianie, może wynieść najwyżej 8 lat. Wszystkie zmiany wejdą w życie z dniem 1 stycznia przyszłego roku.