Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Tczew: Nie dojadą do pracy i szkół

infobus
03.12.2006 14:15

Dwadzieścia kursów autobusów w powiecie tczewskim zawiesza od 1 grudnia Zarząd Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej Connex w Tczewie –czytamy w Dzienniku Bałtyckim. Dotyczy to głównie mieszkańców Gniewa i Pelplina. PKS Connex decyzję tłumaczy brakiem rentowności. Najwięcej zawieszonych linii, bo aż 11, będzie na trasie z Pelplina, przez Kursztyn, do Gniewa i odwrotnie. Kursowały na nich duże autobusy PKS Connex, a także mikrobusy firmy Latocha. –Jak mam dojechać do pracy w Gniewie? –pyta Czytelnik z Pelplina. –PKS odsyła nas do firmy przewoźniczej pana Latochy, a tam każą się nam zapisywać w kolejkę i nie wiadomo, czy będą dla wszystkich miejsca. Liczba miejsc w mikrobusach firmy Latocha jest ograniczona. Na dodatkową linię firma będzie musiała wystąpić o pozwolenie do gminy, czas ucieka, a do pracy dojechać trzeba. W bardzo trudnej sytuacji będą też mieszkańcy południowej części gminy Gniew. Młodzież dojeżdżająca do szkół w Smętowie i Nowem nie będzie miała ani czym dojechać, ani jak wrócić. –Już teraz uczniowie mieszkający w Wielkich Wyrębach czy Rakowcu nie mieli łatwo –mówi Krystyna Pofelska, sołtys Rakowca. –Autobus, którym dojeżdżają, zatrzymuje się jedynie w Małej Karczmie. Do tej miejscowości muszą sami dojść. Teraz zabiera się im nawet tak utrudnione połączenie. –Zawieszone linie nie są rentowne –wyjaśnia decyzję Jacek Goździewicz, dyrektor PKS Connex w Tczewie. –Wiodły one przez małe miejscowości. Ponadto na tych liniach jest dwóch przewoźników. My do kursów dużymi autobusami dokładamy. Tomasz Latocha, właściciel firmy przewozowej, powiedział nam, że zapisy w punktach sprzedaży są konieczne, bowiem z liczby chętnych będzie wynikało, ile miejsc wolnych potrzeba jeszcze w mikrobusach i ile można sprzedać biletów miesięcznych. –Jeżeli potrzeby będą większe, zastanowimy się nad rozwiązaniem problemu –powiedział nam Latocha. Andrzej Stanuch, burmistrz Pelplina, dziwi się, że Connex nie uruchamia linii obsługiwanych mikrobusami. –Jeżeli problemu nie załatwi firma pana Latochy, to będziemy rozmawiać z innym przewoźnikiem –zapowiada burmistrz.