Tarnowskie Góry: Teatr w autobusie
Aktorzy teatru Za Lustrem z Tarnowskich Gór spędzili cztery dni w śląskich autobusach, gdzie wciągali pasażerów do wspólnej gry. Efektem ma być spektakl 'Silesian Bus – Lepsi’ tego jednego z najciekawszych śląskich teatrów niezależnych. Za Lustrem założyła w 2004 roku przy Tarnogórskim Centrum Kultury Ewa Wyskoczyl, absolwentka wrocławskiej PWST. Na początku prowadziła amatorską grupę młodzieżową, teraz pracuje z zawodowymi aktorami i studentami szkół teatralnych. Wyskoczył uwielbia 'Alicję w Krainie Czarów’, stąd nazwa teatru.
Cztery lata zespołu to pięć spektakli: 'Wyspa RO’ (2004), 'Ja z jednej strony i ja z drugiej strony mojego mopsożelaznego piecyka’ (2004), 'Piaskownica’ (2005), 'Skaza’ (2006) i 'Zarah’ (2007). Najbardziej znany to 'Piaskownica’ według tekstu Michała Walczaka, która wzbudziła ogromne kontrowersje. Ludzie kochali albo nienawidzili ten spektakl. Ich ostatnie dziecko – 'Zarah’ – też narobiło sporo szumu. Sztuka przedstawiająca losy Zarah Leander, gwiazdy kina i estrady III Rzeszy, znalazła się w pierwszej piętnastce najlepszych realizacji sztuk współczesnych w konkursie rozpisanym przez ministra kultury i Teatr Narodowy. – Zostaliśmy wybrani do finału spośród ponad 90 przedstawień. To cieszy tym bardziej, że byliśmy jedynym teatrem nieinstytucjonalnym w tym konkursie – mówi Wyskoczyl. Jak się okazuje – skromny budżet, mały zespół i skromna scenografia nie przeszkadzają w konkurowaniu z wielkimi scenami.
Teraz aktorzy teatru Za Lustrem pracują nad paradokumentalnym przedstawieniem na podstawie dramatu 'Lepsi’ Jekateriny Narszi. 'Silesian Bus – Lepsi’ będzie się rozgrywał symultanicznie na dwóch płaszczyznach: na scenie i na ekranie. – Do zdjęć zaprosiliśmy warszawskiego operatora Roberta Mleczko, z którym przez cztery dni jeździliśmy śląskimi autobusami. Młody aktor Piotr Trojan przysiadał się do pasażerów, mówiąc tekstem ze sztuki Nerszi o szczęściu i odtrąceniu. Reakcje ludzi były różne: kamera albo paraliżowała, albo ośmielała, czasem budziła agresję. Udało nam się jednak wysłuchać kilku przejmujących historii – zdradza szczegóły Wyskoczyl. Artyści nie naruszą jednak prywatności przypadkowych aktorów – w spektaklu zostaną wykorzystane tylko ich głosy.
Ale choć 'Silesian Bus – Lepsi’ nie miał jeszcze premiery, Wyskoczyl już myśli o kolejnym przedstawieniu, do którego zainspirował ją artykuł 'Nie złamiecie mnie’ w 'Gazecie Wyborczej’. To historia dziewczyny, która źle traktowana przez ojca podała go do sądu. Wyskoczyl chce dotrzeć do ludzi dotkniętych takimi przeżyciami i, jeśli będą chcieli rozmawiać, zrobić o nich spektakl. Jak zwykle chce poruszyć skrywany temat i przerwać milczenie.