Tajemniczy przewoźnik skarży. Unia pyta Polskę

infobus
27.01.2019 10:00

Komisja Europejska uruchamia wobec Polski procedurę kontrolną ws. rynku usług przewozów autokarowych. Najprawdopodobniej chodzi o kabotaż.

Komisja Europejska uruchomiła w czwartek -24 stycznia – wobec Polski procedurę naruszenia prawa UE ws. przestrzeganiazasad dostępu do międzynarodowego rynku usług autokarowych. Jak wyjaśniła,przyczyną jest wycofanie zezwolenia na działalność w Polsce wydanego niemieckiemuprzewoźnikowi.

I teraz pytanie – o kogo może chodzić?

Sprawdziliśmy- nie chodzi o FlixBusa, który zresztą ma spółkę zarejestrowaną w Polsce i toona podejmuje działania w zakresie pozwoleń. Najprawdopodobniej musiała to byćniemiecka firma, która chciała uruchomić międzynarodową linię z przystankami zlokalizowanymi wPolsce. Jest to o tyle prawdopodobne, że w naszym kraju – we wniosku formalnym składanym w GITD –  nie ma opcji „przewozów z kabotażem”. Estończycy, Czesi, czy Słowacy radzą sobie na zasadzie międzynarodowychlinii – bez przystanków pośrednich w Polsce, z kolei FlixBus wykorzystuje mix międzynarodowychi krajowych pozwoleń. Dlatego naszym zdaniem „tajemniczym przewoźnikiem” jest niemiecka firma, która formalnie chciała uzyskać zgodę na pasażerskie przewozy kabotażowei odbiła się od polskiej rzeczywistość. I złożyła skargę do KE.

Co zrobi Polska?

Komisja wezwała Polskę do pełnegowdrożenia unijnego rozporządzenia z 2009 roku dotyczącego dostępu domiędzynarodowego rynku usług autokarowych i autobusowych. Jego głównym celemjest zwiększenie konkurencyjności rynku i zachęcanie ludzi do przesiadania sięz prywatnych samochodów osobowych do autokarów i autobusów.

„Władze polskie wycofały zezwoleniewydane przewoźnikowi autobusowemu mającemu siedzibę w Niemczech na wykonywanieregularnych międzynarodowych przewozów autobusowych między Niemcami a Polską.Władze polskie nie były uprawnione do cofnięcia tego zezwolenia. Nie zostałyteż spełnione prawne wymogi konieczne do cofnięcia tego zezwolenia. Dlatego teżKomisja jest zdania, że Polska naruszyła przepisy wspomnianego rozporządzeniaUE. Polska ma dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi. W przeciwnym razie Komisjamoże podjąć decyzję o przyjęciu uzasadnionej opinii” – podała KE.

Tzw. uzasadniona opinia jest drugim etapemprocedury naruszeniowej wobec Polski. Na jej końcu KE może też skierować sprawęprzeciwko danemu państwu do Trybunału Sprawiedliwości UE.