Szczecin: pat komunikacyjny trwa

Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie po raz drugi ogłosił przetarg na obsługę linii komunikacyjnych w stolicy Województwa Zachodniopomorskiego w ciągu najbliższych 10 lat. Poprzedni został unieważniony, ponieważ ceny ofert przekraczały środki zarezerwowane na ten cel w budżecie miasta. Niestety, wygląda na to, że tym razem będzie podobnie – pisze „Dziennik Bałtycki”. SPPK Police, które w poprzednim przetargu zaoferowało najniższe stawki za wozokilometr dla autobusów o pojemności powyżej 130 pasażerów (4,75 zł za kilometr), tym razem zaoferowało z kolei najwyższą cenę – 4,87 zł. Prezes SPPK, Andrzej Markowski, tłumaczy to znacznym wzrostem cen paliw w ostatnim czasie. Mniej, niż w styczniowym przetargu zażądały SPAK Klonowica i SPAD Dąbie. Ten drugi przewoźnik zaproponował najniższą cenę za wozokilometr w przypadku autobusów o pojemności od 80 do 130 pasażerów (4,05 zł). Jak twierdzi prezes SPAD, Włodzimierz Sołtysiak, było to możliwe dzięki zmianie warunków przetargowych – miasto zmniejszyło wymagane tempo wymiany taboru autobusowego. Sytuacja jest zatem patowa. Tymczasem, UZP dał miastu zezwolenie na płacenie przewoźnikom z wolnej ręki tylko do końca czerwca. Nie wiadomo zatem, jak komunikacja miejska w Szczecinie będzie funkcjonować od lipca. W połowie tygodnia, zastępca dyrektora ZDiTM ma rozmawiać w tej sprawie z prezydentem miasta. Jest jednak mało prawdopodobne, aby udało się zdobyć więcej pieniędzy na obsługę komunikacji miejskiej. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że miasto wystąpi do UZP o przedłużenie możliwości płacenia spółkom komunikacyjnym z wolnej ręki. Więcej na: http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34959,2777648.html