Szczecin: Dyrektor MZK nie daje się odwołać

infobus
09.08.2007 14:02

Jerzy Manduk, szef Miejskiego Zakładu Komunikacji, nie zgadza się z zarzutami, jakie stawia mu prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Odwołał się i zapowiada, że nie da się tak łatwo zwolnić. – Nie muszę być dyrektorem MZK, to nie jest mój życiowy cel – mówi Jerzy Manduk. – Ale w sytuacji, gdy stanęła za mną cała załoga, będę się bronił. Uważam, że dobrze zarządzałem przedsiębiorstwem, a z zarzutami się nie zgadzam.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek postanowił zwolnić dyrektora Miejskiego Zakładu Komunikacji Jerzego Manduka po kontroli, jaką w firmie przeprowadzili magistraccy urzędnicy. Wykazali, że ze szkodą dla firmy Jerzy Manduk przedłużył z załogą układ zbiorowy, który daje pracownikom prawo do podwójnego wynagradzania za przepracowanie godzin nadliczbowych czy też specjalnego dodatku za wysługę lat. – Przecież ten układ podpisywałem jeszcze na polecenie prezydenta Mariana Jurczyka – mówi Manduk. – Za poprzedniego prezydenta też były kontrole. Wtedy zastrzeżeń nie było, teraz są. Murem za dyrektorem Mandukiem stanęła cała załoga i wszystkie (siedem) działające na terenie MZK związki zawodowe. Ich opinia nie jest dla prezydenta wiążąca, ale musi podjąć z pracownikami dyskusję. Jerzy Manduk jest doktorem ekonomii. W ubiegłym roku ubiegał się o fotel prezydenta Szczecina. Nie liczył się w rywalizacji. Popierali go głównie pracownicy MZK. Nie stało za nim żadne ugrupowanie polityczne. Jest pierwszym dyrektorem MZK, którego przed wyrzuceniem bronią związkowcy. Miejski Zakład Komunikacji ma zostać przekształcony w spółkę. Zdaniem Prezydenta Szczecina, to jeszcze jedna okoliczność, z powodu której Manduk musi stracić stanowisko. Krzystek uważa, że dotychczasowego szefowi brakuje potencjału, by zakład budżetowy zamienić w spółkę.