Sytuacja w Jastrzębiu opanowana. Warbus wskazuje winnych
Paweł Szymonik, dyrektor generalny Warbusa skomentował zamieszaniejastrzębskie wokół firmy. Jednocześnie wskazał na winnychzaistniałej sytuacji. ” Jak można spokojnie pracować w takich warunkach?”-pyta Szymonik.
Sprawa zaczęła się od niewypłacania prowizji ze sprzedażybiletów Międzygminnego Związku Komunikacyjnego kierowcom zatrudnionym przezWarbusa. Władze spółki siadły do rozmów z pracownikami. Jednak początkowo nieosiągnięto porozumienia z zatrudnionymi oraz reprezentującymi ich związkiemzawodowym.
Poskutkowało to tym, że na zwolnienia lekarskie zaczęliodchodzić kierowcy Warbusa. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Przez kilkadni lipca zachwiana była prawidłowa obsługa linii autobusowych MZK, któreobsługuje warszawska firma. Nie zrealizowano wielu kursów.
Warbus próbował ratować sytuację przerzucając do Jastrzębia swoichkierowców z innych oddziałów. jednocześnie prowadzono dalsze negocjacje zezwiązkiem. O zażegnanie konfliktu apelowała także prezydent miasta Anna Hetman. Do porozumienia doszło 19 lipca. Efekt? Stołecznej spółce naliczono140 tys. zł kar. Jednocześnie przywrócono normalną obsługę komunikacyjną Jastrzębiai okolic.
Do całej sprawy postanowił się odnieść Paweł Szymonik,dyrektor generalny Warbusa. prezentujemy treść oświadczenia, które opublikowałjastrzebieonline.pl.
„Jak Nasza spółkama zatrudniać nowych ludzi jeżeli wciąż z głośników radia słychać, że Jastrzębieznowu chce wychodzić ze związku. Przecież pracownik chce mieć stałe zajęcie, anie uczestniczyć w rozgrywkach politycznych.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Nasza spółkazainwestowała w nowy tabor 35 mln zł oraz uratowała PKM oddając za darmo 100mln zł (to mniej więcej połowa wartości dziesięcioletniego kontraktu Warbusa- przyp. red). Natomiast w zamian mamynieustanne ataki. W innych miastach za taki gest przedsiębiorca byłby noszonyna rękach.”
Paweł Szymonik wskazał także winnych rozpętania złejatmosferę wokół Warbusa. Dyrektor generalny spółki oskarżył m.in.Stowarzyszenie Osób Pokrzywdzonych Działalnością Radnego AM, które działawspólnie ze związkiem zawodowym w firmie warszawskiej firmie. Ten sam związekmiał według przewoźnika namówić kierowców do bezprawnego działania, czyliniesprzedawaniu biletów w autobusach.
Dyrektor Generalny Warbus jednocześnie dodał, że zaprzeczajakoby spółka nie płaciła premii, ZUS czy podatków. A część z tych zarzutów podnosiłjastrzębski PKM jeszcze rok temu, kiedy walczył o kontrakt w KIO.
„