Strajk pracowników transportu we Francji

We wtorek, 4 października 2005 r. transport w całej Francji przeżywał paraliż. Spowodował go jednodniowy strajk pracowników transportu, Strajk zorganizowało 5 central związkowych na znak protestu przeciw niskim płacom, wysokiemu bezrobociu (9,9%), obniżającej się stopie życiowej, a także liberalizacji prawa pracy dla małych firm i prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw – podała „Gazeta Wyborcza” za PAP. Na ulicach miast zorganizowano marsze protestacyjne, w których – zdaniem organizatorów – wzięło udział ok. miliona osób, z czego najwięcej, bo ok. 150 000 w Paryżu. Strajk dotknął przede wszystkim komunikację. Protest kontrolerów lotu spowodował, że trzeba było odwołać ponad 400 rejsów z głównych podparyskich lotnisk. Poważne utrudnienia dotknęły duże aglomeracje, jak Paryż, Rennes, Rouen, Nantes czy Marsylia, gdzie strajkowała komunikacja miejska. W Paryżu, na trasy wyjechała tylko ½ autobusów i funkcjonowała tylko 1 linia metra. W Lyonie, metro stanęło całkowicie. Na krajowych liniach kolejowych ruch ograniczono o 40%, a na trasach dalekobieżnych TGV – o 60%. Do strajku przyłączyli się także pracownicy poczty, dziennikarze oraz pracownicy koncernów rafineryjnych, co poważnie zmniejszyło przerób ropy naftowej we Francji. Jak wykazały badania, większość Francuzów solidaryzuje się z protestującymi i uważa ich strajk za uzasadniony. Więcej na: http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34209,2952198.html