Spokojniejsza sytuacja na lubelskim dworcu autobusowym
Ponad 1,5 mln uchodźców wjechało z Ukrainy do Polski. 10 marca funkcjonariusze SG odprawili 87 tys. osób z Ukrainy.
SG dodała, że do godz. 7 w piątek (11 marca) do Polski przyjechało z Ukrainy 25,4 tys. osób.
Mniejszy ruch
10 marca w poczekalni dworca autobusowego w Lublinie przebywało znacznie mniej uchodźców z Ukrainy niż było to we wcześniejszych dniach. W środku znajdowało się około 30 osób, głównie matki z dziećmi, którzy czekają na dalszy transport.
Prezes spółki Lubelskie Dworce SA Andrzej Wójtowicz przekazał w rozmowie z PAP, że aktualnie na dworzec autobusowy przybywa mniej uchodźców z Ukrainy niż to było we wcześniejszych dniach.
-"Przez ostatnie dwa, trzy dni było ich dużo, dużo więcej niż na początku agresji Rosji na Ukrainę. Można powiedzieć, że teraz liczba uchodźców spadła do tego poziomu" - zaznaczył Wójtowicz.
W czwartek rano koordynatorką wolontariuszy na dworcu PKS była Teresa Klimowicz, która zaznaczyła, że większość ludzi przyjeżdża z Kijowa i Charkowa. "Dzisiaj rano jest mały ruch, ale nie ma tu reguły. To wszystko dzieje się falami. Czekamy w gotowości cały czas. Staramy się, żeby zmiany były całodobowe. W grupie wolontariuszy PKS na Facebooku jest ponad 600 osób, ale około 100 jest bardziej zaangażowanych i przychodzi pomagać na miejscu" – dodała.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Lubelscy wolontariusze
Wśród wolontariuszy była też emerytka Halina, która wcześniej pracowała w banku. Jak mówiła, na dworcu pomaga od ośmiu dni. W czwartek odpowiadała za rozdawanie żywności. "Wczoraj specjalizowałam się w kawie" – dodała z uśmiechem. "Nie zastanawiałam się długo, czy zostać wolontariuszem. Chyba każdy wyobraża sobie, że może także znaleźć się w takiej sytuacji. A jak tu jestem to robię przynajmniej coś pożytecznego. Znam rosyjski – co prawa to język okupanta – ale przydaje się w dogadaniu" – mówiła Halina.
Od pięciu dni z pomocą na dworzec autobusowy przychodzi również 23-letnia Karolina, która obecnie kształci się na kierunku BHP. Jak zaznaczyła, od października chce zacząć studia z ratownictwa medycznego. "Najczęściej przychodzę tu wieczorami, a wychodzę ok. 10-11 rano. Największy ruch zaczyna się około godziny drugiej w nocy. Wtedy non stop podjeżdżają autokary. Ludzie ze łzami w oczach dziękują nam za pomoc" – przyznała Karolina.
Od rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę, lubelskie przejścia graniczne z Ukrainą przekroczyło około 700 tys. osób, z czego 56 tys. minionej doby. (PAP)