Solaris na TRANSEXPO 2007
infobus
16.10.2007 16:09
Solaris na TRANSEXPO 2007
W tym roku w Kielcach producent z Bolechowa został wyróżniony za ambulans do pobierania krwi, jednak zdecydowanie najciekawszym pojazdem Solarisa pokazanym na targach był przekonstruowany, średniopodłogowy model Valetta. I to właśnie o tym m.in. autobusie rozmawialiśmy z Krzysztofem Olszewskim, prezesem Solaris Bus &Coach.
InfoBus: W tym roku odnotowaliście Państwo bardzo dobre wyniki sprzedaży na polskim rynku. Po trzech kwartałach br. zajmujecie nie tylko pozycję lidera w segmencie miejskim, ale także na całym rynku. Jak do tego doszło?
Krzysztof Olszewski: Rzeczywiście w tym roku nasz dział sprzedaży wykonał doskonałą robotę. Kluczem do zwycięstwa była przede wszystkim realizacja przetargu dla Warszawy na 200 autobusów, w tym w tym 150 pojazdów przegubowych Urbino 18 oraz 50 „solówek”–Urbino 12. To w znaczący sposób podniosło naszą sprzedaż do góry. Natomiast lekka stagnacja na rynku międzymiastowym i brak zamówień ze strony MENiS na pojazdy szkolne spowodowały, że nasi dotychczasowi rywale i pretendenci do tytułu lidera całego polskiego rynku odnotowali słabsze niż my wyniki. I dzięki temu, po raz pierwszy w naszej historii zajęliśmy to najwyższe miejsce na rynkowym podium. To miłe i ciekawe doświadczenie, dlatego już myślimy jak otrzymać tą pozycję w dalszej perspektywie. Stąd m.in. pomysł na nową Valettę, która dzięki swojej prostocie i cenie –na granicy 130 tys. euro –powinna powalczyć w segmencie międzymiastowym. Jej potencjalni klienci to przewoźnicy podmiejscy, regionalni, którzy posiadają linie wjeżdżające do dużych miast i tam posiadający przystanki. Nie spodziewamy się jakiś tutaj rekordów sprzedaży. To badanie preferencji klientów, czyli pokazanie im gotowego autobusu i obserwacja, co można jeszcze poprawić;co dodać lub z czego zrezygnować. Myślę, że po takich doświadczeniach będziemy już bardzo blisko opracowania takiego autobusu, na który w końcu skuszą się nasi przewoźnicy lokalni, w tym również przedsiębiorstwa PKS. To ogromne wyzwanie i zupełnie nowy klient, ale jeżeli chce się być liderem…. Kolejnym segmentem, gdzie chcielibyśmy zaistnieć to segment autobusów szkolnych. Myślę, że w kolejnym przetargu wystartujemy z własną konstrukcję –niskowejściową i o długości do 9 metrów – i …pewnie będziemy najdrożsi. To wielki paradoks, że tak mocno oszczędzamy na transporcie dzieci, a przecież to one są naszym największym skarbem i inwestycją w przyszłość. Kto ma coś zmienić w tym kraju, jeżeli nie one? A my tymczasem pakujemy je do najtańszych autobusów dostępnych na rynku –prawie ciężarówek z oknami –i niespecjalnie przejmujemy się ich bezpieczeństwem. To chcemy zmienić. Ale to wiąże się ze koniecznymi zmianami w mentalności, co niewątpliwe jeszcze trochę potrwa. Dlatego czekamy cierpliwie i będziemy przekonywać wszystkich, że warto inwestować w gimbusy dobrej jakości z ułatwionym dostępem do wnętrza pojazdu.
IB: Patrząc na segment międzymiastowym nasuwa się pytanie o współpracę z tureckim producentem Turkkarem. Na targach nie widzieliśmy pojazdu tej firmy czy to koniec waszej współpracy?
KO: Zdecydowanie tak. Jakość, jakość i jeszcze raz jakość. Nie możemy jako Solaris zejść poniżej ustalonego poziomu. Mimo szczerych chęci nasza „turecka przygoda”nie wypaliła i to jest kolejny dowód na to, jak trudno jest zmienić mentalność tureckich producentów przyzwyczajonych do określonych wymagań swojego lokalnego rynku. Dlatego nie będziemy już szukać kolejnej „przygody”w tym regionie świata i uznajemy ten temat za zamknięty. Nie wszystko zawsze musi się udawać….
IB: Został nam jeszcze segment autobusów turystycznych, gdzie macie stały, aczkolwiek niewielki udział…
I tak to pewnie pozostanie. Moim zdaniem obecnie mocno zmienia się charakter przewozów międzynarodowych i autokary powoli odchodzą w cień. Oczywiście pozostaną na transportowej scenie, ale będą pełniły nową rolę –bardziej lokalną, mieszczącą się w pojęciu „in coming”. Natomiast na większych dystansach autokary zdecydowanie przegrywają z komunikacją lotniczą i kolejową. I do tego trzeba się przygotować. Zresztą takie są wytyczne Unii Europejskie, która przydziela ogromne fundusze na rzecz rozwoju kolei. Spójrzmy jak nasze państwo dotuje transport lotniczy i jak chętnie ładuje tutaj ogromne pieniądze. Dlatego nie spodziewam się jakichś zmian w tym segmencie. Obecnie tabor autokarowy w Polsce jest zbyt liczny i dlatego obecny, niski poziom odnowy taboru pozwoli na spokojną eliminację starszych roczników bez konieczności zwiększania samej floty. Oczywiście organizacja EURO 2012 może chwilowo zmienić ten obraz, ale to również będzie efekt braku odpowiedniej, nowoczesnej infrastruktury w Polsce. Jeżeli nie ma szybkiej kolei i licznych lokalnych połączeń lotniczych trzeba będzie postawić na najtańszy i najbardziej uniwersalny środek transportu –czyli autobusy i autokary. Mam nadzieję, że do tego czasu pojazdy te będą miały po czym jeździć
IB: Jak ocenia Pan tegoroczne targi Transexpo?
Na tegorocznej wystawie pojawiło się kilku nowych producentów i widać, że konkurencja jest coraz większa. To bardzo dobrze dla branży i targów. Z kolei z pewnością minusem tegorocznej wystawy była dla wielu miłośników autobusów zaporowa cena biletów ( 30 złotych). To z pewnością ograniczyło obecność wielu fanów, którzy odwiedzali nas w ubiegłych latach. To przecież także dla nich jest ta wystawa i organizatorzy targów powinni to wziąć pod uwagę. Cieszę, się natomiast niezmiernie z faktu, że jak co roku nasze stoisko było tłumnie odwiedzane przez naszych klientów, miłośników i dziennikarzy.
IB: Bardzo dziękujemy za rozmowę.