Słupsk: Scanie do odbioru
Słupska firma Scania straciła cierpliwość. Zażądała od Miejskiego Zakładu Komunikacji odebrania zamówionych w firmie autobusów na etanol, które czekają spokojnie od trzech miesięcy na parkingu firmy. Tymczasem między radnymi a MZK toczy się spór o to, kto ma zapłacić za pojazdy. Słupska firma Scania straciła cierpliwość. Zażądała od Miejskiego Zakładu Komunikacji odebrania zamówionych w firmie autobusów na etanol, które czekają spokojnie od trzech miesięcy na parkingu firmy. Tymczasem między radnymi a MZK toczy się spór o to, kto ma zapłacić za pojazdy. Poprzednia Rada Miejska zgodziła się na ich sfinansowanie z budżetu miasta, a nowa rada zmieniła zdanie i płacić nie chce. Autobusy, które miały być nowością na skalę Pomorza – na razie są przyczyną samych kłopotów. Firma Scania wysłała, za pośrednictwem adwokata, w czwartek do MZK wezwanie przedsądowe, w którym żąda natychmiastowego odebrania autobusów. Przewoźnik miał to zrobić w piątek rano. Jeśli tego nie zrobi, Scania deklaruje, że odda autobusy na przechowanie na koszt i odpowiedzialność MZK. Firma wystawiła już też przewoźnikowi fakturę za pojazdy. Komisja z MZK pojechała w piątek na parking Scanii, dopatrzyła się jednak drobnych usterek w autobusach. W ciągu dwóch tygodni mają być naprawione. Skoro wszystkie strony dopełniły umowy, dlaczego MZK jest zastraszane sądem? – Nie wiem dlaczego pismo zostało do nas wysłane, a ze swojej strony komentować go nie będę – mówi Paweł Siewierski, rzecznik MZK. – Umowa jest umową. My z naszej strony wywiązaliśmy się, w umówionym terminie przyjechaliśmy odebrać autobusy, ale miały usterki techniczne, które w ciągu dwóch tygodni mają być usunięte. Ale jak to w biznesie, nie ma sentymentów. Przypomnijmy: MZK zamówił w Scanii Polska pięć autobusów na etanol. Zakup pojazdów w poprzedniej kadencji zapisano w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym. Tymczasem nowa Rada Miasta na sesji odmówiła przyznania na ten cel pięciu milionów złotych. Rajcy uznali, że chcą się więcej dowiedzieć na temat korzyści, jakie miasto będzie miało z posiadania autobusów na etanol. Kilka tygodni temu odbyło się spotkanie radnych z przedstawicielami Scanii i MZK. – Nie przekonali nas, że to dobry interes – mówi Zbigniew Konwiński, przewodniczący Rady Miejskiej. – Autobusy miały być tańsze, są droższe, droższa jest także ich eksploatacja. Jesteśmy gotowi na kolejne rozmowy, ale nie zgadzamy się, aby nas stawiano pod ścianą. Stawiamy na ekologię, ale rachunek ekonomiczny jest ważny. Pierwsza rata za autobusy ma zostać zapłacona do końca roku. Jeśli Rada Miejska podtrzyma swoje zdanie o tym, że nadal nie będzie chciała zgodzić się na zakup autobusów z kasy miejskiej, to MZK będzie musiało pozyskać pieniądze z innych źródeł. Być może postara się o fundusze unijne.