Słupsk: Popracuje trzy lata, by oddać za SMS-y
Ponad 30 tysięcy SMS-ów wysłał ze służbowej komórki kierowca Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku. Chciał wygrać w konkursie 100 tys. zł. Teraz musi oddać swojej firmie za rachunek – 75 tys. zł. SMS-y kierowca wysyłał w ciągu miesiąca na numer konkursu ogłoszonego przez ogólnopolską stację telewizyjną. Wyników jeszcze nie ogłoszono. – Wszyscy trzymamy kciuki, żeby nasz pracownik wygrał, bo to w miarę bezboleśnie rozwiązałoby nasz wspólny problem – powiedział wczoraj PAP rzecznik słupskiego MZK Hubert Boba. Spłatę długu wobec spółki poręczyła majątkiem rodzina kierowcy. On sam nie stracił pracy. Nie ustalono jeszcze, do kiedy i w jaki sposób pieniądze zostaną MZK zwrócone. – Zdajemy sobie sprawę, że zwrot kwoty, która stanowi równowartość niemal trzyletniego wynagrodzenia, będzie dla kierowcy nie lada kłopotem. Szukamy najkorzystniejszego rozwiązania, bo zależy nam na jak najszybszym odzyskaniu pieniędzy – dodaje rzecznik. Służbowe komórki dla kierowców autobusów słupski MZK kupił kilka lat temu. Zastąpiły radiotelefony, które trzeba było wycofać, bo pracowały na częstotliwościach zastrzeżonych dla służb mundurowych. Komórki służą przede wszystkim do kontaktu z dyspozytorem ruchu. Miesięczny limit na rozmowy wynosi 15 zł.