Słupsk: Nie będzie strajku w MZK
Nie będzie zapowiadanego wcześniej strajku w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Słupsku. Przedstawiciele trzech najważniejszych związków spotkali się wczoraj z prezydentem Słupska. Ten w większości poprał ich postulaty i zgodził się na proponowane przez nich podwyżki. To jednak nie koniec negocjacji. Związkowcy nadal chcą odwołania prezesa MZK Januarego Senko.
O problemach w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Słupsku pisaliśmy w 'Polska Dzienniku Bałtyckim’ w ostatni piątek. Chodzi o to, że prezes Januray Senko podczas spotkania z pracownikami nie odpowiedział im dokładnie jak wysoką podwyżkę otrzymają. Później okazało się, że zamiast oczekiwanych 12 procent mogą liczyć tylko na 6 procentowe zwiększenie wynagrodzenia.
– Zamiast tego usłyszeliśmy jedynie, że średnio pracownik MZK będzie zarabiać około 2800 zł brutto – mówi nam anonimowo jeden z szeregowych pracowników – Nas jednak interesuje dokładnie ile dostaniemy na rękę, jak duża będzie ta podwyżka i na podstawie czego będzie liczona. Na to pytanie prezes nie potrafił odpowiedzieć. Dlatego złożyliśmy wotum nieufności.
Słowa pracowników potwierdza również Wiktor Usyk, przewodniczący związków NSZZ 'Solidarność’ działających przy słupskim MZK. Usyk zapewnia również, że wotum wobec prezesa nie zostanie wycofane.
– Mamy słowo prezydenta, że 12 procentowa podwyżka będzie naliczana od funduszu płac planowanego, a nie wykonanego – mówi Usyk – To ma dla nas bardzo duże znaczenie, bo gdyby naliczano tak jak chce prezes podwyżki byłyby o wiele niższe. Mimo rozmów nie wycofaliśmy wotum nieufności wobec prezesa MZK. Jest jeszcze wiele tematów do negocjacji i naszym zdaniem z tym szefem nie będziemy mogli dojść do porozumienia. Z rozmów zadowolony jest również prezydent Słupska. – Co najważniejsze związkowcy wycofali się z protestów – mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska – Rozmawialiśmy również o płacach i zmianach w wynagrodzeniu. Nie chcemy jednak ujawniać szczegółów rozmowy, bo w piątek planowane jest spotkanie z pracownikami MZK i wtedy przekażemy wszystkie postanowienia.
Walka o zwiększenie wynagrodzenia w słupskim MZK toczy się już od połowy ubiegłego roku. Do dzisiaj nie są ustalone wszystkie elementy podwyżek. Związkowcy nie zgadzają się również na prywatyzację MZK o której od kilku miesięcy mówią miejscy radni. Ich zdaniem sprawy takie jak zmiana właściciela powinny być negocjowane z pracownikami.