Słupsk: Monopol PKS-u

Chcesz jechać autobusem słupskiego PKS z Miastka do Katowic, zapłacisz za bilet ze Słupska –czytamy w Dzienniku Bałtyckim. Według przewoźnika to normalna praktyka. Rzecznik praw konsumenta twierdzi jednak, że to oszustwo i wykorzystywanie pozycji monopolisty. – W sezonie wiele osób chciałoby wyjechać ze Słupska w Polskę. Jeśli ktoś kupi bilet w Miastku, to zablokuje jedno miejsce w autobusie i klient ze Słupska nie pojedzie –tłumaczy dyrektor słupskiego PKS, Andrzej Kraweczyński. – My po prostu rekompensujemy sobie stracone pieniądze. To forma zadośćuczynienia za nieobłożone miejsce. To opłata za rezerwację. – Nie można płacić komuś za „Bóg zapłać”. To naciąganie i oszukiwanie klientów. PKS wykorzystuje pozycję monopolisty. Prywatna firma musi ponosić ryzyko nieobłożenia wszystkich miejsc w autobusie. To trzeba sobie wkalkulować w koszty, a nie zrzucać na klientów –uważa Mieczysław Remiszewski , rzecznik praw konsumenta w Słupsku.